Nie wiadomo, skąd nastolatek otrzymuje niedostępne na rynku części do iPhone’a. Najprawdopodobniej jednak nawiązał współpracę z jednym z pracowników chińskiej firmy Foxconn, która konstruuje produkty Apple’a.
Jak dotąd, Lam nie otrzymał żadnego oficjalnego listu od firmy z Cupertino, chociaż dotarł do niego list “ostrzegawczy” od pewnego prywatnego detektywa, który twierdzi, że części mogą być kradzione lub sfałszowane.
Tymczasem nastolatek ma zamiar wynająć adwokata, na wypadek gdyby Apple chciało wykonać jakiś krok prawny odnośnie jego działalności. Cóż, na adwokata już zarobił…