Jak twierdzi przedstawiciel Opery, test jest niekompletny i nie obejmuje wszystkich elementów standardu HTML5. Co więcej, skarży się, że o opracowywaniu testu wiedziało tylko konsorcjum W3C i… Microsoft. Z kolei przedstawiciel Apple’a skarży się, że referencyjne wyniki dotyczą najnowszych wersju rozwojowych przeglądarek, a Safari było testowane wyłącznie w aktualnej wersji, mimo iż Apple udostępnia również rozwojowe wersje. Z kolei Google, które również współtworzy HTML5 i “opiekuje się” testami Acid mówi wprost, że mechanizm testujący jest nieukończony i opieranie się na nim “nie ma sensu”.
Internet Explorer w aktualnej wersji oblewa praktycznie wszystkie testy zgodności. Przyszła, opracowywana właśnie “dziewiątka” ma to zmienić i… obiektywnie patrząc, faktycznie zmienia. Niezależnie od podjętego testu, Windows Internet Explorer 9 w wersji beta pojawia się w czołówce. Ale niekoniecznie na pierwszym miejscu…