4chan zaczął walczyć sam ze sobą. Forum /b/ pełne jest wzajemnych docinków i wrzut i wygląda na to, że symbol wolności Internetu zaczyna się pogrążać. Od dłuższego czasu nie odnotowano żadnego większego ataku. Ostrzegamy jednak przed spisaniem 4chana na straty. Nasza intuicja mówi, że to jeszcze nie koniec.
Anonimowi padają ofiarą własnej ideologi, na 4chanie zapanowała anarchia. Koniec wojny o WikiLeaks?
Wygląda na to, że Wojna o WikiLeaks ma się ku końcowi. Policji co prawda udało się pojmać… tylko jednego z dziesiątek tysięcy Anonimowych, na dodatek okazał się nim 16-letni chłopak z Holandii, który udostępnił swój komputer do ataków na MasterCard. Jednak nie to powstrzymało Anonów przed dalszym działaniem a panująca wśród nich anarchia. Społeczność przestała się dogadywać, kłócąc się o następny cel swojej krucjaty o prawdę. Zapowiadany atak na Amazon, który wygonił WikiLeaks ze swoich serwerów, nie miał miejsca. Część Anonimowych przestraszyła się tak dużego celu, sugerując, że lepiej nie pozwolić systemom płatniczym Visa i MasterCard na naprawę szkód. Społeczność podzieliła się na małe grupki, zbyt słabe, by zagrozić gigantom.10.12.2010|Przeczytasz w 1 minutę