– założenie przyjęte przez Google jest bez sensu. “Wszystko w chmurze” jest póki co równie głupie jak “woda instant”(zalej wrzątkiem…). Google liczy na to, że bez zahamowań oddamy im za darmo wszystkie nasze dane, bez żadnej gwarancji prywatności czy choćby lokalnego szyfrowania danych przed wysłaniem na serwery Google. Nikt nie będzie powierzał swoich plików dokumentów, etc. najmniej stabilnemu sposobowi dostępu do danych – połączeniu internetowemu. Póki co nie mamy dostępu do szerokopasmowego łącza gdziekolwiek jesteśmy – wystarczy ruszyć się parę km za miasto by się przekonać, że GPRS jeszcze istnieje. Jak będziemy mieli jeszcze większe szczęście to trafimy w dziurę bez zasięgu i co wtedy?
Po drugie
– ChromeOS ma teraz każdy system – nie ważne czy to Windows czy Ubuntu – wystarczy zainstalować przeglądarkę Chrome i mamy praktycznie pełną funkcjonalność ChromeOS. Z dostępem do Web Store włącznie. Dlaczego więc, mam się ograniczać, skoro to samo mogę zrobić na 100x bardziej funkcjonalnym Ubuntu? Dlaczego mam płacić za coś tak ograniczonego jak ChromeOS? Wujku Google, wyjaśnij mi to i przekonaj mnie do ChromeOS – samo bycie Googl(googlowa odmiana ‘cool’) mi nie wystarczy.
Po trzecie
– absurd nad absurdy. Zachciało mi się testować Web Store. Znalazłem jedną z gier EA – Tiger Woods PGA TOUR. Hmmm… Też pewnie macie wątpliwości do tego czy to zadziała na Linuksie. No ale cóż – w końcu to sklep dla ChromeOS, więc wszystko powinno działać. Zainstalowałem, zarejestrowałem się, chcę zacząć grać. No i się przeliczyłem – trzeba zainstalować “Unity player”, który działa tylko na… Windows i Mac OS X. Zaraz, zaraz. Przypomnijcie mi na jakim systemie bazuje ChromeOS. Zdaje się, ze Linux. Ktoś ma na to racjonalne wytłumaczenie? To tak jakby ktoś do AppStore dla iPhone wrzucił aplikację, która przy uruchomieniu wyświetlałaby komunikat “Żeby grać – pobierz wersję an androida”. Śmiać się czy płakać?
Parę screenshotów dla niedowiarków: