Ponad 1800 osób “lubiło” update na stronie CEO portalu zanim Facebook zdjął wiadomość. Portal społecznościowy nie wystosował żadnego oświadczenia o incydencie, prawdopodobnie aby oszczędzić wstydu Zuckerbergowi.
Włamanie na stronę fanowską Zuckerberga to niie jedyny incydent, jaki miał miejsce w ostatnim czasie. Zaledwie kilka dni wcześniej doszło od naruszenia bezpieczeństwa na koncie prezydenta Francji, Nicolasa Sarkozy.
– Użytkownicy Facebooka – sławni lub nie – muszą wziąć na serio problem bezpieczeństwa w sieciach społecznościowych. Możliwe, że po tym wstydliwym incydencie, Mark Zuckerberg zechce sam przyjrzeć się swoim ustawieniom prywatności i bezpieczeństwa na portalu i rozważyć, kto może zamieszczać informacje w jego imieniu – powiedział Graham Cluley, starszy konsultant ds. bezpieczeństwa w Sophos.
– Nie jest jasne, czy był nieostrożny z hasłem, padł ofiarą phishingu lub usiadł w kawiarence i hasło dostało się w niepowołane ręce za pośrednictwem niezaszyfroiwanej sieci bezprzewodowej. Tak czy inaczej – stało się – incydent zostawił rozbite jajko na jego twarzy i to w momencie, w którym Facebook chce zapewnić swoich użytkowników, że bierze sprawy bezpieczeństwa na poważnie. Może byłoby mądrze gdyby Pan Zuckerberg odbył kurs w zakresie najlepszych praktyk bezpieczeństwa komputerowego – zakończył.