Najpierw jednak, Google musi wykonać trochę “ziemnych robót”, aby rozwinąć zaawansowane sieci LTE, które udźwigną tak ogromną ilość danych.
– To będą sieci 8-10 megabitowe, przeszło 10-krotnie szybsze od tego, co mamy dzisiaj, które wprowadzą nowe i kreatywne aplikacje, w większości rozrywkowe i społecznościowe, dla tych mobilnych platform – napisał Schmidt. Przypomina on także, że Google promuje telefony komórkowe, jako bezpieczne narzędzia finansowe, podając za przykład biedniejsze części świata, w których telefony są używane jak banki.
Na koniec, ustępujący CEO Google’a zdradził, że firma z Mountain View ma ambitny plan zwiększenia dostępności niedrogich smartfonów w najuboższych partiach świata. – Wierzymy, że miliard osób otrzyma niedrogie smartfony z przeglądarką internetową i ekranem dotykowym, w ciągu kilku najbliższych lat – pisze Schmidt.
Artykuł został napisany jeszcze przed niespodziewaną zapowiedzią rezygnacji dotychczasowego CEO z funkcji dyrektora Google’a. Ciekawe zatem, czy nowy szef – Larry Page – ma taki sam pogląd na mobilną rewolucję.