Jedną ze swoich ofiar nawet szantażował – żądał od niej więcej nagich zdjęć, grożąc że roześle te zdjęcia, które już znalazł na jej koncie e-mailowym. Jedna z kobiet powiedziała prokuraturze, że poczuła się, jakby została “wirtualnie zgwałcona”.
Bronk przyznał się do siedmiu stawianych mu zarzutów, w tym między innymi komputerowego włamania, podszywania się pod inną osobę oraz posiadania pornografii dziecięcej. Prokuratorzy żądają dla niego 6 lat pozbawienia wolności.