Lion to też rozwinięty sklep Mac App Store (niestety, dalej niezintegrowany z App Store), a także nowa wersja Maila z interfejsem znanym z iPada i Conversations, które grupuje powiązane ze sobą wiadomości w jedną całość, lepszą wyszukiwarką i zgodnością z Exchange 2010. Versions to z kolei cykliczny autozapis aktualnie edytowanych dokumentów, dzięki czemu w każdej chwili będziemy mogli wrócić do ich poprzedniej wersji. AirDrop to z kolei mechanizm, pozwalający na łatwe i intuicyjne przenoszenie plików między Makami poprzez sieć bezprzewodową. Auto Save robi dokładnie to, na co wskazuje nazwa: automatycznie zapisuje dokumenty podczas pracy. Z kolei FileVault. Na deser mamy Mac OS X Lion Server, który pozwoli na zarządzenie wszystkimi naszymi Lionami i iOS-ami z poziomu jednej maszyny.
Donośny ryk Lwa: Apple prezentuje Mac OS X Lion
Ósma edycja Mac OS-a czerpie nieco z innego, całkiem zasłużonego sukcesu Apple’a. A konkretniej iPada. W systemie znajdziemy Mission Control (podgląd działających aplikacji), Launchpad (panel z dostępnymi aplikacjami), tryb pełnoekranowy dla aplikacji i gesty multi-touch. Lion to też obsługa kilku pulpitów, które będą funkcjonowały dokładnie tak samo, jak na iOS-ie.25.02.2011|Przeczytasz w 1 minutę