Greene przyznał, że faktycznie jego firma otrzymała taki przywilej, ale potwierdza też, że raczej z niego nie skorzysta. –
Sprzęt i dodatkowe nasze usługi przyciągną do nas klientów, ale skoro nie jesteśmy obeznani w nowym środowisku, to po co mielibyśmy sobie i naszym klientom tworzyć nowe bariery?
– mówił Greene. Dodał też, że jego firma chce wyróżniać się dodając swoje elementy do platformy, zamiast zmieniać ją samą.
–
Wyjaśnijmy to sobie. Jestem pytany, czy jakby Nokia mogła zmienić wszystko w interfejsie Windows Phone, to czy by to zrobiła. Jasne, że możemy. Mamy taką możliwość. Ale to by była wyjątkowo beznadziejna decyzja. Chcemy być spójni z całym ekosystemem Windows Phone
– mówił dyrektor. Zapytany o dodawanie własnych elementów, Greene odpadł:
Wymyśliłem sobie na przykład Hub powiązany w jakiś sposób z geolokalizacją, zapewniający różne gelokolalizacyjne usługi
. Na pierwszą Nokię z Windows Phone jednak sobie jeszcze poczekamy. Co najmniej rok.