Co ciekawe, nie zawsze się to wiąże z poborem danych przez 3G. Telefony często przełączają się całkowicie na przesył danych poprzez WiFi (więc nie narażają więc tak bardzo na dodatkowe koszty), nie zamykają jednak połączenia z 3G. Z kolei jeszcze inne rozłączają się, łączą na nowo, znowu rozłączają, przez co aplikacje typu GTalk zaczynają wariować. Co więcej, za każdym razem w zauważalny sposób wzrasta kilkukrotnie zużycie baterii.
Google oficjalnie przyjęło zgłoszenie do wiadomości i zapewnia, że pracuje nad rozwiązaniem. Na razie jednak przyznaje, że nie może namierzyć źródła błędu. Pamiętajmy jednak, że newsa piszemy na gorąco. Możliwe, że na wyżej podlinkowanym forum już za parę chwil będzie namierzony winowajca.
Użytkownicy na razie spekulują, że może to mieć związek z nowym mechanizmem wyboru punktów dostępowych. Niektórzy donoszą też, że wyłączenie i włączenie przesyłu danych przez sieć komórkową pomaga na jakiś czas.
Jedna z największych wad ekosystemu Androida paradoksalnie nas ratuje. System 2.3 a tym bardziej 2.3.3 jest przygotowany, póki co, wyłącznie dla smartfonów z linii Nexus, a więc produktów dość niszowych. Reszta urządzeń z Androidem ma wciąż starsze wersje oprogramowania, a ich producenci nie kwapią się do opracowania aktualizacji.
Czytaj też: