Każda testowana libijska strona (strony hostowane w Libii, ciągle działają bowiem adresy takie, jak www.bit.ly), była niedostępna. Ruch na nich przestał istnieć. Jednakże dzięki temu, że nie użyto narzędzia w postaci BGP (ang. Border Gateway Protocol – protokół bramy brzegowej), jak to zostało uczynione wcześniej w Egipcie, wybrane komputery lub sieci mogą uzyskać dostęp do internetu.
Sieć internetową w Libii możemy porównać do systemu kanałów służącego do nawadniania kraju. Pomimo tego, że system ten jest wciąż gotowy do skierowania ruchu we właściwym kierunku, kraj po prostu odciął dopływ i wysuszył ziemię.