Sąd jednak odrzucił obronę Microsoftu i zabronił mu integrować osobne produkty w jedną całość. Efektem było wydanie Windows N, który nie posiadał Windows Media Playera i Internet Explorera (można było je doinstalować).
Dwunastego maja kończy się kuracja antymonopolowa. Oznacza to, że Microsoft zyskuje możliwością decydowania o swojej ofercie. Może oferować dowolne produkty, dowolne zestawy i w dowolnych cenach. Do czasu następnego, ewentualnego wyroku, oczywiście.
Microsoft, póki co, jako jedyny z wielkich w świecie IT dostał po uszach na taką skalę. Apple ze swoją tabletową dominacją i Google z wyszukiwarkową, póki co, śpią spokojnie.