Stephen Elop, dyrektor Nokii, uważa bieżące wyniki, za dobre, ale ostrzega, że kwartał drugi będzie dla jego firmy “dużym wyzwaniem”. Przyczyną ma być katastrofa w Japonii, przez co zagrożone są dostawy nowych części, czego Nokia bardzo potrzebuje. Co więcej, w drugim kwartale firma nie przewiduje żadnych dużych premier. Te są zaplanowane na drugą połowę roku. Koniem napędowym, póki co, dalej ma być Symbian. O Windows Phone i MeeGo wciąż cisza, co oznacza, że wszystko idzie zgodnie z planem. Tylko czy Nokia dotrwa do końca owego planu?
Nokia spada coraz szybciej, katastrofa o krok?
Udział na rynku smartfonów spada Symbianowi i innych systemów Nokii na łeb i na szyję. Spadł on do poziomu 26 procent a zysk operacyjny skurczył się o 17 procent w porównaniu do sytuacji sprzed roku. Firmie udało się co prawda w tym kwartale dostarczyć o procent więcej telefonów, niż rok temu, ale o 18 procent mniej, niż w ostatnim kwartale poprzedniego roku.21.04.2011|Przeczytasz w 1 minutę