To iTunes pokazało jak fajnie handlować muzyką w Internecie. To iPod stał się synonimem kieszonkowego odtwarzacza multimedialnego, tak jak kiedyś Sony Walkman pokazał jak zrobić przenośnego kasetowca. Smartfony? Były niewygodne, toporne i czasochłonne, przeznaczone dla bardzo wymagających profesjonalistów aż do czasu iPhone’a, który pokazał, jak zrobić wygodne urządzenie i jak na nim zarabiać tysiącami aplikacji. A systemy operacyjne? Mac OS od zawsze był wzorem wygody i niezawodności. A tablety? Przed iPadem były niesmacznym żartem. Konkurencja od Google’a dopiero teraz zaczyna mu dorównywać. Apple jest od dawien dawna liderem innowacji. Czy też jest liderem w innych dziedzinach, to już kwestia sporna, ale na pewno wyznaczał kierunek reszcie.
Przewijamy do 2011 roku. Co robi Apple? Według plotek, przenosi iTunes do chmury. No tak, ale Amazon i Google już to zrobiły. A co z iPodem? No cóż, smartfony pożerają ten rynek. No to może iPhone? Cały czas kawał dobrego sprzętu, jedna z najlepszych propozycji na rynku, wręcz topowa. Ale to iPhone teraz czerpie od konkurencji: wprowadza organizowanie treści po folderach, zupełnie zbędną (zdaniem Jobsa) wielozadaniowość i jeszcze bardziej zbędną (zdaniem Jobsa) funkcję wideorozmów. Innowacje, czy gonienie za konkurencją? Mac OS również nie zachwyca. Pełnoekranowe aplikacje? Czyli że jak wcisnę F11 teraz w mojej przeglądarce, to będę miał to samo, co Mac OS mieć dopiero będzie? Mac App Store? Użytkownicy Linuksa właśnie ziewnęli. To może iPad? OK., tu konkurencja wciąż goni za Apple’em. Ale nie jest znowu tak daleko.
Co dalej z Apple? Firma ta z pewnością nie zginie. Z pewnością nie czekają ją też żadne kłopoty. iPhone’y, iPady i Macbooki sprzedają się zwyczajnie rewelacyjnie. I słusznie, to kawał świetnego sprzętu z dołączonym fajnym oprogramowaniem. Ale to teraz Google, Amazon, Canonical i Microsoft wyznaczają trendy. A Apple zaczyna się oglądać na konkurentów.