Oczywiście, Skype rozwinął płatne usługi, z których korzysta sporo osób. Zapewne zarabia także na umowach licencyjnych z producentami telewizorów i innego sprzętu. Skype podał, że na koniec 2010 roku miał 170 mln użytkowników. W tym są trzy konta wykorzystywane przeze mnie przy różnych okazjach. Według dzisiejszego średniego kursu dolara w NBP transakcja warta jest ponad 23 miliardy złotych, a więc przeszło 135 zł na konto. Musze przyznać, że jak dotąd nie wydałem w Skype’ie ani złotówki, a więc de facto generuję operatorowi tylko koszty.
eBay nie potrafił nigdy zdyskontować posiadania Skype’a. Co musi zrobić Microsoft, by na tym interesie zarobić? Do komunikacji używam bezpłatnych emaili, bezpłatnych komunikatorów, bezpłatnego Facebooka i płatnych rozmów komórkowych. Sporadycznie dzwonię z telefonu stacjonarnego i wysyłam SMS-y. Czy Skype może stać się konkurencją dla połączeń komórkowych? Oczywiście, ale… bezpłatny Skype. Mając w pakiecie komórkowym kilka gigabajtów transferu mogę używać Skype’a zamiast normalnych połączeń. Co prawda, dzisiaj w sieciach komórkowych są zbyt duże opóźnienia, ale przy LTE znacznie one zmaleją.
Reasumując, raczej jest mała szansa, że zwrócę Microsoftowi wydane na mnie 400 zł. Zresztą w Redmond już to wiedzą i dlatego planują wyświetlać mi w trakcie rozmów reklamy…
PS A co według Was będzie podstawą przychodów Skype’a w przyszłości?