Jak wykazały nasze testy, różnice w wykorzystaniu zasobów są ogromne. Populzaarny ALLPlayer potrzebował aż 41% możliwości CPU, podczas gdy PotPlayer zadowolił się zaledwie 4 %. Oto porównanie zużycia zasobów najbardziej popularnych odtwarzaczy filmów.
Jak wyglądały testy?
Testy w jakości 480p oraz 720p zostały pominięte, gdyż obecnie każdy komputer radzi sobie z takim formatem. Pod lupę poszła rozdzielczość Full HD – 1080p, która nie jednemu netbookowi potrafi sprawić wiele problemów. W związku z tym w teście wzięły udział następujące materiały filmowe.
- MKV 1080p H264 AC3
- WMV 1080p WMA92
- MOV 1080p H264 AAC
- AVI 1080p Xvid
- MPEG 1080p MPEG-1/2
MKV i MOV prócz kontenera różniły się także kodekiem audio – AC3/AAC. W teście wziął udział również niewykorzystywany już MPEG, jak i Xvid oraz jeszcze rzadziej widywany WMV. Większość materiałów filmowych, które w magiczny sposób krążą w sieci to właśnie H264 w kontenerze MOV. Dlatego prócz podawania średniej ze wszystkich formatów zdecydowałem się wyszczególnić na osobnych wykresach wspomniany MKV.
Na koniec jeszcze konfiguracja sprzętowa komputera testowego.
- Intel Core 2 Duo E8400 (2 rdzenie, 3 GHz)
- ATI Radeon HD 3470 (256 MB DDR2)
- 4096 MB DDR2 (Dual Channel)
- Windows 7 Professional (64 bit)
- ATI Catalyst 11.2
Pamięć RAM
Pierwszy z testów dotyczył zużywanej pamięci RAM podczas odtwarzania filmu. Podczas testów wartość ta utrzymywała się na zbliżonym poziomie. Na początek średnia ze wszystkich pięciu plików testowych.
Z obsługą pamięci znakomicie radziły sobie cztery odtwarzacze. SPlayer, VLC, SMPlayer oraz Media Player Classic Home Cinema. Pozostałe aplikacje potrzebowały wyraźnie więcej RAM-u. Zwłaszcza bardzo zasobożerny Miro.
W przypadku formatu MKV z wymienionej wcześniej czwórki pozostał jedynie VLC. Gorzej poradził sobie nierozwijany już SMPlayer, zaś lider poprzedniego wykresu – SPlayer – uzyskał całkiem przeciętny wynik. Zestawienie ponownie zamyka Miro.
Użycie GPU/CPU
Z racji, że karty graficzne dysponują coraz większą mocą obliczeniową, warto na ich barki przerzucać obliczenia dotyczące wyświetlania filmów HD. Wtedy CPU może zająć się zupełnie innymi zadaniami, a komputer będzie działał płynnie.
Na poniższych wykresach widzicie dwa słupki. Jaśniejszy to wykorzystanie GPU, zaś ciemniejszy – użycie CPU. Im więcej na siebie bierze karta graficzna, tym lepiej. Dzięki temu filmy 1080p mogą być odtwarzane na niezbyt szybkich netbookach z procesorami Atom i np. układami Nvidia Ion, lub jakąkolwiek inną wydajniejszą grafiką.
Na prowadzenie wysunął się PotPlayer, który średnio obciążał procesor w zaledwie 12 %. To bardzo dobry wynik, zważając na fakt, iż żaden z pozostałych odtwarzaczy nie zszedł poniżej granicy 20%. Niezbyt korzystnie wypadł VLC, który pomimo intensywnego wykorzystywania karty graficznej, znacznie wspomagał się wydajnością CPU.
Gdy pod uwagę weźmiemy jedynie pliki MKV, pierwsze miejsce znów należy do PotPlayera. Trudno w to uwierzyć, ale aplikacja niemal w ogóle nie wykorzystywała CPU. Całe obliczenia przerzuciła na kartę graficzną. Także Media Player Classic Home Cinema poradził sobie całkiem nieźle, zaś VLC – znów potrzebował dużej pomocy CPU. Koniec stawki zamyka nasz polski ALLPlayer, który zjadał niemal połowę mocy procesora i 22% karty graficznej.
1. PotPlayer 1.5 x64
forum.doom9.org
Co w nim lubimy?
Jest szybki, odtwarza filmy w Full HD, bowiem potrafi znakomicie spożytkować moc drzemiącą w kartach graficznych. Właśnie dlatego jest to jeden z najlepszych odtwarzaczy dla użytkowników niezbyt szybkich netbooków. Ponadto nie ma żadnych problemów z obsługą napisów, choć sam nie potrafi ich znaleźć. Interfejs, chociaż nie typowy, jest bardzo prosty i intuicyjny.
Co nas irytuje?
Domyślnie brakuje polskiego interfejsu, ale można go bezproblemowo doinstalować. Irytuje strona domowa projektu umieszczona na… forum internetowym. Ciężko tam znaleźć użyteczne informacje. Pomimo intensywnych wysiłków trudno było nam znaleźć jakieś istotne wady tej aplikacji.
2. Media Player Classic Home Cinema x64 1.5.0
mpc-hc.sourceforge.net
Co w nim lubimy?
Łatwy znajomy interfejs pochodzi z programu Windows Media Player 6.4. Aplikacja jest niezależna od kodeków. Po prostu instalujemy odtwarzacz i wszystko działa jak należy. Napisy obsługiwane są bezproblemowo. MPC HC potrafi też pobierać napisy automatycznie z Sieci i jako jeden z niewielu jest dostępny w wersji 32 jak i 64-bitowej.
Co nas irytuje?
Podczas testu pojawiały się problemy z odtworzeniem materiału 1080p w formacie WMV (wideo VC-1, audio WMA – zrzut ekranu poniżej. Jednak z racji, że ów format występuje w Sieci stosunkowo rzadko – można wybaczyć. Pozostałe formaty działały bez zarzutów. Irytuje też funkcja pobierania napisów. Wprawdzie jest, jednak po zamknięciu programu napisy znikają w magiczny sposób. Co prawda potem można pobrać je ponownie – tylko po co?
3. VLC 1.1.9
www.videolan.org/vlc
Co w nim lubimy?
To obecnie jeden z najpopularniejszych odtwarzaczy filmów. Jego największą zaletą jest to, że po zainstalowaniu po prostu działa i nie robi problemów. Nie domaga się kodeków, automatycznie wykrywa napisy i jest dostępny niemal na wszystkie platformy – od Windows, przez komputery Apple, aż po telefony komórkowe z iOS. Zaletą programu jest interfejs w języku polskim oraz automatyczna aktualizacja. VLC poinformuje nas automatycznie, gdy pojawi się nowsza wersja.
Co nas irytuje?
Intuicyjność – to nie jest jego mocna strona. Wprawdzie aplikacja wygląda dobrze i jest zaprojektowana poprawnie, to programistom wyraźnie brakuje kreatywnych pomysłów, które ułatwiają życie. Przykładowo sterowanie strzałkami jest, ale tylko gdy trzymamy SHIFT lub CTRL. Strzałki wciskane bez tych klawiszy są zupełnie bezużyteczne. Ponadto aplikacja nie umie odtworzyć filmu od poprzedniego momentu, w którym zamknąłem aplikację. Pomimo, że nie zużywa dużo pamięci RAM, mocno obciąża procesor, pomimo wykorzystywania mocy karty graficznej.