Niewiele mniej, bo niemal 8 na 10 zapytanych o oczekiwania związane z siecią wymieniło swobodną możliwość przeglądania witryn oraz serwisów, bez poczucia, że nasze wybory i preferencje mogą być zapamiętywane.
Jak się okazuje niemal połowa Polaków (43%) jest zmęczona takim stanem rzeczy. Zapytani o przyszłość Internetu uważają, że do 2020 r. nie będzie już mowy o prywatności
w wirtualnym świecie. Każda nowa aktywność zostanie odnotowana i zapisana. Także 71% osób uważa, że korporacje do 2020 roku będą miały nieograniczony dostęp do wszelkich danych konsumentów.
Badania wykazały również, że 31% zapytanych osób obawia się, iż tożsamość internetowa stanie się ważniejsza od życia w świecie rzeczywistym. Jednocześnie dwoje na pięciu (37%) ankietowanych uważa, że Internet będzie “znał” nas lepiej, a co za tym idzie sprawniej rozpoznawał nasze potrzeby i preferencje niż nasi życiowi partnerzy, a wynikać to będzie z wysokiego poziomu uzależnienia od sieci.
Polscy ankietowani powrócili także do szeroko dyskutowanego w Polsce problemu przyszłości prasy. Aż 40% pytanych osób obawia się, iż w przeciągu dekady gazety oraz magazyny będą dostępne już tylko w witrynach internetowych.
Internet i tak zniknie…
O zdanie na temat przyszłości Internetu został także zapytany astrolog Stefan Stedudd. Twierdzi on, że Internet może dopiero osiągnąć punkt prawdziwego rozwoju swoich możliwości, po czym przestanie istnieć. Astrolog w celu przewidzenia przyszłości sieci, stworzył specjalny horoskop w odniesieniu do daty komercyjnej premiery Internetu, czyli 6 sierpnia 1991 roku. –
Okres gwałtownej przemiany sieci nastąpi w najbliższych latach, poczynając od 2012 i na 2017 roku kończąc — twierdzi Stenudd. –
Po tej przemianie Internet będzie dalece wydajniejszy i użyteczny jako narzędzie do nauki i pracy, ale za to mniej skoncentrowany na rozrywce
.
W roku 2025 przejdzie powtórną przemianę, stając się niewyobrażalnie dużą encyklopedią, będąc przez to pewniejszym źródłem wiedzy.
Stenudd dodał także, że przez kolejne lata Internet przestanie liczyć się na rynku i zostanie zastąpiony przez inne rozwiązania technologiczne. We wczesnych latach 40. zostanie całkowicie “odłączony” i nie usłyszymy o nim przez co najmniej kolejne 15 lat.