Ruter Wireless Space jest dość duży i ciężki, wyposażono go bowiem w trzyipółcalowy dysk twardy o pojemności 1 TB. Kształtem i gabarytami najbliżej mu do cegły. W tylnej części umieszczono cztery porty RJ45 – jeden WAN oraz trzy dla sieci lokalnej. Tuż obok znalazły się dwa porty USB, a po drugiej stronie wyłącznik sieciowy. Z przodu umiejscowiony jest trzeci z portów USB oraz przycisk funkcji WPS działający także jako wyłącznik WiFi. Wykończenie jest dość oszczędne – cała obudowa jest jednolita i wykonana z czarnego plastiku. Trzeba przyznać, że wygląda dobrze, ale tylko do momentu kiedy zostawimy na niej swoje odciski palców. Niestety “zbiera” je nad wyraz łatwo.
Na pochwałę zasługuje prosty w obsłudze, dostępny w wielu językach, interfejs. Szkoda, że wśród tłumaczeń zabrakło języka polskiego, ale mimo wszystko nie powinno to sprawić problemów, nawet mniej zaznajomionym z tematem sieci, użytkownikom. Konfiguracja podzielona jest na dziewięć grup, każda odpowiadająca za inną funkcję urządzenia. Niektóre z nich dodatkowo zawierają po kilka zakładek, niemniej jednak wszystko jest estetyczne i przejrzyste. Minusem jest brak funkcji pomocy, zarówno kontekstowej jak i w formie odrębnej, w menu rutera. Nie jest to jednak niedogodność szczególnie uciążliwa, zwłaszcza, że sprzęt nie oferuje bardziej zaawansowanych ustawień.
Pod względem wydajności w sieci WiFi Lacie wypada całkiem nieźle. Transfery w granicach 120 Mb/s z kartą dedykowaną to dobre rezultaty. Dość sprawnie, bo w granicach 60 Mb/s, przesyłane są dane między ruterem a klientem wyposażonym w kartę zgodną z Centrino 2. Niestety jeśli na drodze pojawią się przeszkody w postaci ścian a odległość między ruterem a klientem wzrośnie – transfery spadają niemal o połowę. Dość przeciętnie wypada współpraca z urządzeniami standardu 802.11g.
Funkcja dysku NAS oferuje takie protokoły jak SMB i FTP oraz udostępnianie multimediów przez UPnP i iTunes. Możliwe jest również pobieranie plików z sieci BitTorrent. Nie da się niestety utworzyć użytkowników i przypisać im praw dostępu. Dostęp zdalny do panelu administracyjnego jest możliwy, ale praca odbywa się na standardowym, zdefiniowanym porcie bez opcji określenia własnego.
Tego typu braki są niestety przyczyną niskiej pozycji rutera w naszym rankingu. Choć prędkości przesyłania i łatwość obsługi stoją na dość wysokim poziomie, to brak obsługi PPTP czy L2TP a nawet możliwości definicji własnych wpisów w tabeli rutingu i choćby podstawowego filtrowania dostępu do usług, czy niepożądanych stron, zdecydowania obniża końcową ocenę. Równie negatywnie wpływa brak narzędzi do diagnostyki sieci i jakiejkolwiek pomocy, czy opisów poszczególnych funkcji.
LaCie to sprzęt, który jako podstawowy ruter radzi sobie całkiem nieźle, choć problemem są dla niego większe odległości. Jako NAS-owi niestety brak mu wielu funkcji. Najpoważniejszym minusem jest niemożność utworzenia kont użytkowników. Wireless Space może być alternatywą dla Time Capsule, zwłaszcza, że jest od niego zdecydowanie tańszy.
Grzegorz Bziuk