Doniesieniami o atakach hakerów i dokonanych kradzieżach niestety zupełnie nie przejęła się firma Apple, nie reagując na prośby użytkowników o interwencję w sprawie. Jedyną odpowiedzią, jakiej doczekali się poszkodowani okazał się być komunikat producenta gry. – W oświadczeniu wydanym przez koncern SEGA jej szefowie oświadczają, że sama gra w żaden sposób nie jest zawirusowana i nie loguje się na konta iTunes. Osobom, które poniosły straty finansowe polecają kontakt z Apple. Jednym słowem – zostały one pozostawione same sobie – dodaje Nowatkowski.
Ponieważ przejęcia kont iTunes zdarzały się już wcześniej, nasuwa to wątpliwości na temat stanu zabezpieczeń tegoż serwisu. Co gorsza, Apple konsekwentnie odmawia komentarza, czym zraża do siebie coraz większe rzesze internautów.
– Błędem jest chowanie głowy w piasek, gdy oczywistym jest, że ochrona klientów jest niekompletna. Pozostaje we własnym zakresie zadbać o swoje pieniądze, odłączając wszelkie karty kredytowe i konto PayPal od iTunes, a finanse przelewać stopniowo, małymi kwotami, żeby w razie ich przejęcia przez hakerów nie stracić dużo. Morał płynący z zaistniałej sytuacji określiłbym następująco: pozycja lidera absolutnie nie zwalnia z odpowiedzialności za klientów i troski o nich, podobnie jak – niestety – nie gwarantuje najwyższych standardów bezpieczeństwa w sieci. Jak się okazuje, o jednym i o drugim często się zapomina – podsumowuje ekspert firmy G Data Software.