Steve Perlman, dyrektor OnLive przyznaje się, że jego firma wciąż walczy z jednym problemem. OnLive jak dotąd specjalizował się w grach wideo, czyli zamkniętych rozwiązaniach. Uruchamiając Crysisa 2 liczonego w chmurze nie niesiesz ze sobą żadnego zagrożenia. Potężne serwery OnLive przeliczają oprawę audiowizualną, strumieniując ci gotowy efekt i prawie całkowicie odciążając twój komputer. Z przeglądarką jest nieco inaczej. Twórcy złośliwych stron internetowych będą mieli nie lada pokusę, by tak skonstruować witrynę, by ta zainfekowała serwery OnLive, wykorzystując ich moc do wysyłania milionów maili spamowych. To główne zmartwienie OnLive, jak przyznał Perlman, i jego firma ciężko pracuje nad zabezpieczeniami.
Przeglądarka będzie darmowa na początku, jednak Perlman zaznacza, że jeżeli jej użytkownicy nie będą korzystali z gier udostępnianych płatnie przez OnLive, model biznesowy może się zmienić.