Niezależne gry na Xbox Live to porażka?

Na Xbox Live znajdziemy aż trzy sklepy z grami. W pierwszym sprzedawane są gry, które doczekały się również pudełkowych edycji. Drugi, Xbox Live Arcade, to gry dostępne wyłącznie poprzez cyfrową dystrybucję. Trzeci, niedostępny we wszystkich krajach, to Indie Games, czyli gry niezależne. To, co różni te gry, to brak certyfikatu i licencji Microsoftu. Innymi słowy: Microsoft nie pobiera za nie opłaty licencyjnej, ale też w żaden sposób nie odpowiada za ich jakość. Co niestety negatywnie się odbija na popularności sklepu, mimo dużo niższych cen.
Niezależne gry na Xbox Live to porażka?
Kojarzycie którąkolwiek z tych gier?

Kojarzycie którąkolwiek z tych gier?

Pierwszym problemem owych gier jest ich ilość. Jest ich ponad 1 600 i większość z nich jest mizernej jakości. W efekcie te nieliczne dobre gry giną w zalewie tych… mniej udanych. Dla przykładu, jedna z lepiej ocenianych gier muzyczno-“erpegowych” (sic!), czyli Sequence od Irridium Studios, została pobrana raptem dwa tysiące razy.

Są jednak wyjątki. FortressCraft, nawiązujące do Minecrafta, zostało pobrane 16 tysięcy razy w dniu premiery. Avater Paintball ponoć już zarobiło “tysiące dolarów”. Są to jednak wyjątki. Microsoft na razie jednak nie zamierza promować sklepiku ani otwierać go w kolejnych krajach.