A jak to się ma z rynkiem światowym? Jedynie 24 dostawców oferuje dostęp o średniej przepustowości 2 Mbps. O połowę wolniejszy dostęp zapewnia kolejnych 45 firm. Przegrywamy jedynie w maksymalnej oferowanej przepustowości: w krajach takich, jak Wielka Brytania czy Hiszpania znajdziemy miejsca, w których dostępne jest 20-megabitowe łącze. Ważniejsza jednak jest średnia przepustowość, bo świadczy o ogólnym zaawansowaniu telefonii.
To skoro już świętujemy naszą wspaniałość, pozostaje nam po cichutku wspomnieć o stacjonarnym Internecie. Tu już nie jest tak różowo. W naszym kraju średnie łącze to 3,6 Mbps. To dużo mniej, niż liderzy światowi (Korea Południowa – 14,4 Mbps) czy europejscy (Holandia – 7,5 Mbps). W Europie gorsze są od nas jedynie Grecja (3,5 Mbps) i Hiszpania (3,4 Mbps). Ale zapomnijmy o tym akapicie i cieszmy się znakomitym stanem bezprzewodowego Internetu, trzymając kciuki za naszych operatorów, by nie spoczęli na laurach.