Jako przyczynę takiego stanu rzeczy Krzysztof Janiszewski, przewodniczący lokalnego komitetu BSA w Polsce, wymienia między innymi czynniki historyczne.
Jedną z przyczyn jest bagaż przeszłości, w której nie szanowano własności prywatnej, w której panowało przyzwolenie na przywłaszczanie mienia wspólnego — tłumaczy Janiszewski. –
Drugą – ogromne pokusy oszczędzania na rzeczach, które można łatwo ukraść. Rynek nielegalnego oprogramowania, muzyki, filmów jest ogromny. Ciągle chyba wielu piratów nie zdaje sobie sprawy, jak dotkliwe mogą być konsekwencje — dodaje.
A o stanięcie przed konsekwencjami użytkowania nielegalnego oprogramowania w Polsce coraz łatwiej, bowiem od pierwszego kwartału br. kontrole legalności oprogramowania przeprowadza Urząd Skarbowy. Ponad 90 pracowników Skarbówki przeszło szkolenie z zakresu zwalczania przestępczości intelektualnej, przeprowadzane przez prawników i doświadczonych audytorów oprogramowania z firmy CompNet. Urzędnikom zaprezentowane zostały m.in. narzędzia służące do inwentaryzowania zawartości komputerów, dzięki którym kontrola oprogramowania będzie łatwa, sprawna i efektywna.
Właściciele firm, posługując się nielegalnym oprogramowaniem, ryzykują wyjątkowo dużo – grożą im wysokie kary finansowe, wszczęcie postępowania karnego, a nawet pozbawienie wolności i upadłość firmy. W ostatnich miesiącach niemało było sytuacji, w których szefowie firm musieli po nalocie policji odpowiadać za nielegalne oprogramowanie zainstalowane na firmowych komputerach – wystarczy przywołać sytuację z Tych, kiedy to właściciel firmy został zatrzymany za posiadanie nielegalnego oprogramowania o wartości 150 tys. złotych. Mężczyźnie grozi dziś do 5 lat więzienia.
Największą wartością zwalczania piractwa — mówi Krzysztof Janiszewski. –
jest jednocześnie odbywający się proces dowartościowywania kapitału intelektualnego w firmach.
Szkolenia w Urzędach Skarbowych są już teraz planowane są w kolejnych województwach.