Wygląd, wykonanie, ergonomia
zgodnie z rynkowym trendem, każącym producentom pakować do telefonów ekrany o przekątnej co najmniej 4″, smartfon jest albo wielki, albo kiepski. LG bardzo nie chciało, żeby Swift 3D był kiepski, dlatego jest to telefon wręcz ogromny. Jest większy od przypominającego paletkę do ping-ponga Galaxy SII i przekracza rozmiarami wielkiego jak cegła HTC Evo 3D. Jednak rozmiar to nie wszystko – o tym, czy telefon będzie poręczny, czy nie decyduje w ogromnej mierze także jego kształt, grubość i waga. Tu Swift 3D pokazuje się z najlepszej strony: mając 12 mm grubości i ważąc 168 g okazuje się o wiele wygodniejszy w noszeniu i używaniu od nieco mniejszego, ale za to grubszego HTC Evo 3D. Co ciekawe, chociaż oba te smartfony ważą niemal dokładnie tyle samo (HTC waży 170 g), LG wydaje się dużo lżejszy. To pokazuje, jak istotne jest rozłożenie masy.
Swift 3D jest świetnie wykonany, sprawia wrażenie solidnego i trwałego. Matowe tworzywo sztuczne jest przyjemne w dotyku i nie łapie odcisków palców, żadne połączenia nie trzeszczą, nic się nie ugina. Słowem, tak powinno być w każdym banku. Dzięki obłościom i zaokrągleniom urządzenie dobrze leży w ręku, choć ze względu na rozmiar nie ma mowy o przejściu “testu kciuka” – dotknięcia każdego punktu ekranu kciukiem bez zmiany chwytu telefonu. Cóż, jak już pisałem, taki trend.
To, czego Swiftowi 3D wyraźnie brak to wyrazistego stylu. Szary, obły, wydaje się nieco nijaki… To jednak można uważać za wadę, lub za zaletę – dzięki temu smartfon LG jest zdecydowanie bardziej uniwersalny, pasując zarówno kobietom, jak i mężczyznom niezależnie od stylu. Telefony mające zdecydowany charakter pasują lepiej, ale tylko niektórym…
Ekran
Całkiem dosłownie to jest właśnie ten element telefonu, który najbardziej rzuca się w oczy. Ekran w Swift 3D ma 4,3″ po przekątnej i wyświetla obraz w rozdzielczości 480×800. Jak widać, chociaż pod względem rozmiaru może mierzyć się z dowolnym przeciwnikiem, jeśli chodzi o liczbę pikseli nie wychodzi poza standard androidowej wyższej półki i zostaje w tyle nie tylko za rekordzistami takimi jak iPhone 4 (640×960), HTC Sensation czy Evo 3D (540×960 pikseli), ale również zasłużonymi staruszkami pokroju Motoroli Milestone (480×845 pikseli). Szkoda, bo to właśnie od rozdzielczości zależy, ile treści uda się pokazać na ekranie, a im większy ekran, tym bardziej liczy się każdy piksel.
Warto zauważyć, że podobnie jak Samsung Galaxy SII, Swift 3D w porównaniu z flagowcami HTC ma ekran o większej powierzchni – wyświetlacze Sensation i Evo 3D mają inne proporcje i przez to są faktycznie mniejsze od konkurentów o tej samej przekątnej.
Ekran “trójwymiarowca” LG wyświetla mocno nasycone, intensywne kolory, które w porównaniu z wyświetlaczami HTC Sensation czy Evo 3D wyglądają nieco sztucznie. Wysokie kontrasty wyglądają dobrze, ale gdzieś po drodze gubią się delikatne przejścia tonalne i barwy tworzą mniej lub bardziej jednolite plamy.
Na tle konkurencji zdecydowanie dobrze prezentuje się wyświetlana przez LG biel, która ma chłodny, ale czysty odcień z lekkim tylko niebieskawym zabarwieniem.
Wydajność
Tu niespodzianka – gdyby patrzeć na “gołe” megaherce i megabajty, supersmartfon LG nie prezentowałby się jakoś szczególnie dobrze. Flagowe urządzenia HTC czy Samsunga mają już procesory taktowane zegarami 1,2 GHz i 1 GB pamięci RAM, podczas gdy CPU Swift 3D, choć też dwurdzeniowy, pracuje z częstotliwością 1 GHz a pamięć operacyjna to “tylko” 512 MB.
Jak się jednak okazuje, megaherce i megabajty to nie wszystko: w benchmarkach smartfon LG wypada lepiej od obu konkurentów z HTC, ustępując (za to wyraźnie) swojemu koreańskiego koledze, Galaxy SII.
Jednak także i benchmarki nie są moim zdaniem dobrym wyznacznikiem możliwości telefonu. Tak naprawdę liczy się doświadczenie użytkownika, a to jest w przypadku HTC Sensation czy Evo 3D praktycznie równie dobre, co w LG Swift 3D albo Galaxy SII. Ale wiadomo – test bez benchmarków by się nie liczył, prawda…?
Wyposażenie
LG Swift 3D należy do elity wszystkomających superfonów. Litanię wyliczania jego osprzętu należy zacząć od serca, czyli SOC TI OMAP4430 z procesorem 1GHz ARM Cortex-A9 i układem graficznym PowerVR SGX540. Dalej mamy odbiornik GPS z obsługą A-GPS, łączność Wi-Fi 802.11 b/g/n oraz Bluetooth 2.1 z A2DP i EDR. Interfejsy komunikacyjne uzupełnia złącze microUSB służące zarówno do wymiany danych, jak i do ładowania telefonu, oraz gniazdo micro HDMI. Swift 3D ma wbudowane 8 GB pamięci oraz złącze kart microSD, w którym można umieścić kartę pamięci do 32 GB.
W tylnym panelu obudowy znajdziemy dwa obiektywy aparatu cyfrowego, który jest w stanie robić zdjęcia zwykłe (z rozdzielczością 5 Mpix) oraz stereoskopowe, czyli 3D (z rozdzielczością 2 Mpix) a także kręcić filmy 1080p z szybkością 30 klatek na sekundę. To rzeczywiście imponujące osiągnięcie!
Oprogramowanie
Poza Nexusem S nie ma już praktycznie na rynku smartfonów z czystym, niemodyfikowanym Androidem, a wszyscy producenci od tak dawna patrzą sobie przez ramię, że wszystkie nakładki zaczynają wyglądać podobnie i oferować podobne udogodnienia. W przypadku LG Swift 3D znajdziemy zarówno elementy takie, jak podgląd pulpitów wzięty żywcem z HTC Sense, czy kontrolki najważniejszych ustawień systemowych umieszczone w androidowej “rolecie” prosto od Samsunga jak i całkiem oryginalny, a szalenie pożyteczny podział listy aplikacji na kategorie, będący własnym pomysłem Koreańczyków. Kategorie można samodzielnie definiować i zmieniać ich kolejność, a jeśli wykonamy na liście aplikacji gest szczypania dwoma palcami, kategorie zwiną się w wygodną listę, pozwalając szybko przejść do wybranego zestawu aplikacji. Dokładnie tego potrzebował bałaganiarski Android, mam nadzieję, że inni skopiują to równie ochoczo, co wszystkie inne pomysły ściągnięte od konkurentów.
Nieco niedopracowany w porównaniu z produktami HTC jest dialer, który co prawda podczas wybierania numeru z klawiatury podpowiada pozycje z kontaktów, ale listę podpowiedzi trzeba dopiero rozwinąć.
Tym, co podbiło moje serce okazała się aplikacja On-Screen, która pozwala po połączeniu telefonu z komputerem (za pomocą USB lub Bluetooth) wyświetlić na monitorze peceta widok ekranu Swifta 3D i robić za pomocą myszki i klawiatury wszystko to, co zwykle robimy palcami na ekranie dotykowym. Świetne!
3D
Nadeszła chwila prawdy: jak telefon 3D radzi sobie z 3D? Swift 3D wykorzystuje nie wymagający okularów ekran z blokadą pola widzenia rozdzielającą wyświetlany obraz na fragmenty przeznaczone dla prawego i dla lewego oka. Jeśli będziemy patrzeć na wyświetlacz pod odpowiednim kątem i z optymalnej odległości, efekt 3D jest zaskakująco wyraźny, a odpowiednio przygotowane materiały mają głębię albo wręcz wyskakują z ekranu. Trochę gorzej robi się, jeśli zechcemy obejrzeć film czy zdjęcie 3D w kilka osób – co, który patrzeć będą na telefon pod kątem będą widzieli znacznie mniej “trójwymiarowy” obraz, albo nie zobaczą efektu 3D wcale. Dla kilku osób, które obraz trójwymiarowy przyprawia o ból głowy i oczu (do których mam nieszczęście się zaliczać) a na których przetestowałem wyświetlacz LG oceniło go jako znacznie mniej dokuczliwy, niż pokazany im równolegle ekran HTC Evo 3D. Musze przyznać i w moim przypadku Swift 3D powodował wyraźnie mniej dolegliwości przy równie dobrym efekcie.
Wszyscy, którzy kupią Swifta 3D specjalnie dla drugiej części jego nazwy, nie zawiodą się – zaraz po wyjęciu z pudełka smartfon LG oferuje cztery preinstalowane gry z efektem trójwymiarowym (Asphalt 6, Nova, Let’s Golf 2 i Guliver’s Travels) oraz całą paczkę krótkich filmów 3D doskonale pokazujących możliwości urządzenia. Żeby dobrać się do trójwymiarowych konfitur wystarczy wcisnąć przycisk z boku telefonu (oznaczony napisem 3D) – uruchomi się animowane, trójwymiarowe menu, które pozwoli łatwo dostać się do galerii czy gier, albo zrobić trójwymiarowe zdjęcie lub film.
Cena
Swift 3D to telefon z najwyższej półki, porównywalny z takimi urządzeniami jak HTC Sensation i Evo 3D albo Samsung Galaxy SII i dokładnie to samo widać po jego cenie. Jeśli się postarać, można kupić go za nieco mniej, niż 2000 zł, a więc tyle samo, co Samsunga Galaxy SII, ale już o kilkaset złotych taniej, niż obydwa wspomniane wyżej flagowce HTC.
Podsumowanie
Biorąc pod uwagę możliwości, jakość i wyposażenie LG Swift 3D można śmiało powiedzieć, że przy takiej cenie to jedna z lepszych propozycji dla kogoś, kto szuka “superfonu” a chciałby mieć możliwość oglądania materiałów 3D. Uczulonym na “trójwymiar” polecałbym w zamian Samsunga Galaxy SII, ale z kolei jeśli wahacie się między Swiftem a drugim telefonem 3D, HTC Evo 3D, to LG wydaje się lepszym wyborem.
PLUSY:
Świetne wyposażenie
Wysoka jakość, dobra ergonomia
Dopracowane funkcje 3D
Dobre oprogramowanie dodatkoweMINUSY:
Spore rozmiary i ciężar
Nie ma dedykowanego przycisku aparatu
Brak charakteru, wygląd poprawny