Microsoft jednak nie zamierza się poddawać. Pokłada duże nadzieje w umowie z Facebookiem, która pozwala Bingowi na sprawdzanie którzy nasi znajomi kliknęli “Lubię to” i jak może to pomóc w prezentacji trafniejszych wyników wyszukiwani. Bing ma też się uczyć. Z czasem, po długim korzystaniu z Binga, wyszukiwarka ma doskonale wiedzieć jaki film nam zaproponować w kinie, czy która z okolicznych restauracji trafi w nasze gusta.
Jednak póki co Google nawet nie ogląda się na Binga. A tak jak amerykańska wersja tej wyszukiwarki jest szalenie interesująca, tak jej polska wersja… no cóż, sami wiecie…