Nikon ma w ofercie nie tylko kompakty i lustrzanki z wyższej półki, ale też niedrogi aparat z segmentu do 500 złotych. Niestety, z jakości droższych modeli w Coolpiksie S3100 pozostało niewiele. Smukła obudowa wykonana z tworzywa robi wrażenie łamliwej. Mimo wszystko znalazło się w niej miejsce na obiektyw z pięciokrotnym zoomem i szerokokątną ogniskową 26 mm. W innych tanich aparatach producenci często stosują obiektywy pozwalające najwyżej na trzykrotne zbliżenie lub rezygnują z ogniskowej z zakresu szerokokątnego. Pod względem własności optycznych obiektyw nie wykazuje wyraźnych wad, ale w budżecie zabrakło środków na układ stabilizacji obrazu.
Oporna obsługa
Nikon S3100 został stworzony z myślą o łatwym fotografowaniu. Do wyboru mamy 19 programów tematycznych oraz tryb automatycznego doboru programu do fotografowanego motywu. Wyświetlacz ma przekątną 2,7″ i rozdzielczość 230 000 pikseli – to za mało do wiarygodnej oceny szczegółów zdjęć. Elementy sterujące zostały rozmieszczone zgodnie z zasadami ergonomii, ale mimo to obsługa aparatu nie należy do przyjemności. Winę za to ponosi ociężałe działanie urządzenia – nawigacja w menu jest powolna, a na zapisanie zdjęcia na karcie SDHC trzeba czekać nawet 4 sekundy.
Zdjęcia pozbawione wielu detali
S3100 zawodzi w najważniejszej dyscyplinie – teście jakości obrazu. Niezależnie od wybranej wartości ISO na fotografiach widoczny jest szum. Również zmierzona rozdzielczość odstaje od wartości typowych dla 14-megapikselowych matryc: przy czułości ISO 80 wynosi tylko 1113 par linii na wysokość obrazu, a przy ISO 800 zostaje z tego już tylko 738 par linii. Drobne detale zdjęć już przy najmniejszej czułości okazują się rozmyte. Obejrzenie fotografii gołym okiem tylko potwierdza wyniki pomiarów – wyraźnie widać utratę detali i tekstur powierzchni. Jakość obrazu można ocenić samodzielnie, zaglądając do galerii zdjęć.
Gotowy na spontaniczne zdjęcia
Przynajmniej w zakresie szerokokątnym autofokus działa wystarczająco sprawnie. Niestety po przejściu do zakresu tele ustawianie ostrości wydłuża się do 0,7 s, tak więc trzeba wybierać między zbliżeniem a szybkością. Akumulator ma przyzwoitą żywotność i pozwala na zarejestrowanie od 140 do 450 zdjęć.
Filmować można przez niecałe dwie godziny. S3100 zapisuje klipy wideo w przestarzałym formacie Motion JPEG z rozdzielczością 720p (1280×720 pikseli). Podczas nagrywania ustawienia parametry ekspozycji i ostrość są regulowane płynnie, ale nie można korzystać z zoomu. Brakuje wyjścia HDMI.
Podsumowanie
Księgowi Nikona przesadzili z cięciem kosztów. O ile delikatna plastikowa obudowa Coolpixa S3100 przy tej cenie nie jest poważną wadą, za słabą jakość obrazu i żółwie tempo działania należą się słowa krytyki. Tych wad nie rekompensuje nawet szerokokątny obiektyw z pięciokrotnym zoomem i możliwość nagrywania filmów o rozdzielczości 720p, co widać w ogólnej ocenie.
Alternatywa
W tym samym segmencie cenowym Panasonic oferuje model Lumix DMC-FS16. W teście wykazał się on przyzwoitą jakością obrazu – przynajmniej w świetle dziennym. Obsługa jest prosta, a autofokus ustawia ostrość dostatecznie szybko. Do wad należy zaliczyć mniej wygodny tryb filmowania (również z rozdzielczością 720p) i obiektyw szerokokątny z jedynie czterokrotnym zoomem. W sumie FS16 stanowi jednak znacznie lepszy wybór. Można go kupić za 470 złotych.
Nikon Coolpix S3100
Aparat dla początkujących rozczarowujący słabą jakością zdjęć i ociężałym działaniem
PLUSY:
szerokokątny obiektyw z pięciokrotnym zoomem
niska cenaMINUSY:
wysoki poziom szumu
słabe odwzorowanie detali
powolne działanie
jakość obudowy