Zatrzymanie i ponowne uruchomienie instancji, jak podaje Amazon, niewiele może pomóc. Tym, którzy szybciej chcą powrócić do trybu on-line, zaleca wznowienie instancji w innej strefie dostępności.
– Utrzymywanie usług oraz danych w chmurze cieszy się ciągle rosnącą popularnością. Niestety wiele firm wykorzystujących chmury nie zdaje sobie sprawy z konieczności rozproszenia geograficznego usługi oraz danych w chmurze, aby móc w pełni skorzystać z zalet chmury. Przygotowanie aplikacji do pracy w chmurze jest procesem czasochłonnym i kosztownym, dlatego też często mamy do czynienia z sytuacją traktowania chmury jak tradycyjnego centrum danych – tłumaczy Bartłomiej Rozkrut z Empathy.
Wiele firm nie ma dostępu do swoich baz danych i może mieć z tym problemy nawet przez 48 godzin. Czas oczekiwania na powrót do trybu on-line wynika z przymusu wykonania części operacji manualnie.
Centra danych Amazon i Microsoft umieszczone zostały w Dublinie głównie właśnie ze względu na warunki atmosferyczne, jakie panują w tamtym regionie. Temperatury w Irlandii sprawiają, że nie trzeba korzystać z dodatkowych urządzeń potrzebnych do chłodzenia serwerów. Ale, jak powszechnie wiadomo, natura lubi płatać figle. Tym razem w walce chmur burzowych z obliczeniowymi wygrały te pierwsze.
Obiekt Microsoftu o powierzchni 550 tys. metrów kwadratowych, jaki zbudowany został w Dublinie, jest jednym z największych centrów danych na świecie. Nieco mniejsze, aczkolwiek równie imponujące, jest centrum Amazon otworzone pod koniec 2008r.