Akcje Apple’a poszybowały w dół o 7 procent tuż po ogłoszeniu odejścia Jobsa, ale potem ich wartość wzrosła o dwa procent.
– Steve to niezliczone sukcesy Apple’a, to też gigantyczna inspiracja dla naszych i tak bardzo kreatywnych pracowników i kadry zarządzającej. W swojej nowej roli jako prezes zarządu, Steve dalej będzie służył swojej firmie swoimi pomysłami, kreatywnością i inspiracją. Jego wizjonerstwo i duch przywódczy nie tylko uratowały Apple’a, ale zaprowadziły go na stanowisko najbardziej innowacyjnej i cennej firmy. Zarząd jest przekonany, że Tim jest właściwą osobą na bycie naszym nowym CEO. Jego 13 lat służby w naszej firmie można ocenić tylko brawami, a już nieraz potrafił wykazać się niesamowitym talentem i zdrową oceną sytuacji – czytamy w oświadczeniu zarządu.
– Zawsze mówiłem, że jeśli nadejdzie dzień, kiedy nie będę już w stanie pełnić moich obowiązków i spełniać oczekiwań jako CEO Apple’a, dam wam znać. Niestety, nadszedł ten dzień. Rezygnuję ze stanowiska CEO Apple’a. Chciałbym być prezesem zarządu, jeżeli zarząd mnie przyjmie, dyrektorem i pracownikiem Apple’a. Wydaje mi się, że najjaśniejsze i najbardziej innowacyjne czasy jeszcze przed Apple’em. Bardzo chcę tego doczekać i przyczynić się do tego sukcesu w mojej nowej roli. W Apple’u nawiązałem większość moich największych przyjaźni, dziękuję wam wszystkim za tak wiele lat możliwości pracowania z wami. – czytamy w liście od Jobsa.
Jako pierwszy odezwał się konkurent Apple’a. Bill Cox z firmy Microsoft wystosował życzenia do Jobsa i zaproponował wszelką możliwą pomoc wizjonerowi, jeśli tylko zechce z niej skorzystać.