Komputer jako domowy serwer
W domu masz komputer, notebooka, telefon komórkowy z Androidem lub iOS-em. Jak z wszystkich tych urządzeń mieć dostęp do własnych plików bez konieczności kopiowania ich pomiędzy komputerami? Stary komputer to właśnie takie urządzenie, które jest potrzebne do zrobienia małego serwera. Taki serwer nie stawia sprzętowi prawie żadnych wymagań – wystarczy nawet słaby netbook, który w porównaniu z desktopami będzie miał tę zaletę, że prawie nie pobiera energii. Aby standardowy komputer nie zużywał za dużo prądu, jego żarłoczne podzespoły, na przykład kartę graficzną, możemy po prostu wymienić.
Konfiguracja lokalnego domowego serwera przebiega szybko. Oprócz sprzętu i połączenia z ruterem potrzebne są tylko system Windows oraz narzędzie FileZilla Server, które można pobrać ze strony filezilla-project.org. Wprawdzie Windows już oferuje udostępnienia sieciowe, ale FileZilla pozwala na większą elastyczność. Poza tym uzyskacie możliwość utworzenia serwera wymiany plików w Internecie.
Podczas instalacji narzędzia na serwerze musicie określić, jak FileZilla ma się uruchamiać. Możecie wybrać domyślne ustawienie »Install as service, started with Windows«, aby program uruchamiał się automatycznie razem z systemem. Poniżej musicie wpisać port interfejsu komunikacyjnego – możecie zachować port standardowy, tak samo jak interfejs użytkownika. Kiedy instalacja się zakończy, otwiera się okno z adresem serwera i wybranym wcześniej portem. Po potwierdzeniu połączenia skonfigurujcie konta użytkownika, które znajdziecie w menu »Edit | Users«. Tutaj klikacie »Add« i po wybraniu »Account settings« wpisujecie hasło użytkownika. Aby użytkownicy sieci domowej mogli korzystać z zawartości dysku twardego, należy udostępnić folder. W zależności od zastosowania docelowego macie teraz kilka możliwości: jeśli użytkownicy chcą tworzyć osobiste backupy, to każdemu z nich powinniście przypisać własny folder z oddzielnym hasłem, na przykład “Notebook-Bakcup” i “Desktop-Backup”. Kolejny folder możecie udostępnić wszystkim użytkownikom – w celu wymiany plików. W tym przypadku w oknie »Shared folders« wybierzcie odpowiednią ścieżkę i w punktach menu »Files« i »Directories« przyznajcie prawa użytkownika. Aby uprawnienia folderu objęły również podfoldery, zaznaczcie opcję »Subdirs«.
Do korzystania z serwera użytkownicy będą potrzebowali klienta FTP FileZilla (również do pobrania ze strony http://filezilla-project.org), w którym wpiszą adres IP serwera oraz hasło użytkownika. Jeszcze wygodniejsze jest jednak zamontowanie folderu jako normalnego napędu w Eksploratorze Windows: w XP i Viście kliknijcie w tym celu »Połącz napęd sieciowy« ewentualnie »Przyporządkuj napęd sieciowy« i wykonajcie polecenia asystenta instalatora. W Windows 7 wystarczy wpisać w Eksploratorze adres sieciowy jako ścieżkę i przeciągnąć właściwy folder do prawej kolumny. Windows zapyta, czy ma zamontować folder sieciowy jako napęd.
Prawie jak nowy: rozbudowa sprzętu
Inwestując parę złotych, możecie tchnąć w waszego starego peceta nowe życie – wystarczy zamontować odpowiednie podzespoły.
Jeśli nie chcecie zmieniać przeznaczenia starego komputera, tylko wciąż korzystać z niego jako z głównej maszyny, powinniście wykonać przemyślany upgrade sprzętu. Mamy odpowiednie rozwiązania dla każdego typu sprzętu.
Komputer biurowy
Prosty komputer biurowy musi spełniać tylko minimalne wymagania, bo nie służy do niczego więcej oprócz pisania, obsługi poczty i surfowania po Internecie. Z reguły wystarczy zamontować w nim więcej pamięci operacyjnej – od dwóch do czterech gigabajtów (do 200 zł). Jeśli problemem jest szybkość uruchamiania programów, to gigantyczne przyspieszenie zapewni montaż małego SSD
w rozmiarze 32 GB za około 200 zł.
Koszty całkowite: maksymalnie 400 zł
Komputer multimedialny
Wymagania wobec komputera do oglądania filmów i zdjęć są niewiele wyższe niż wobec biurowego peceta. Również tutaj doskonałym rozwiązaniem będzie 4 GB pamięci operacyjnej (ok. 200 zł). SSD natomiast powinien oferować dość miejsca na aplikacje multimedialne, ale 64 GB (za które zapłacimy około 400 zł) to więcej niż dosyć, bo do zapisywania muzyki i filmów wystarczy klasyczny dysk twardy. Można też kupić niedrogą kartę graficzną średniej klasy (wydatek rzędu 150 zł), bo coraz więcej programów wykorzystuje GPU do akceleracji sprzętowej, odciążając w ten sposób procesor główny (CPU).
Koszty całkowite: maksymalnie 600 zł
Komputer dla gracza
Komputer dla gracza potrzebuje mocy, mocy i jeszcze raz mocy. Moment na upgrade nie mógł być lepszy, bo Sandy Bridge, nowy CPU Intela, oferuje średnio od 20 do 30 proc. więcej wydajności niż dotychczas stosowane procesory, a jego cena mimo to jest przystępna. I tak na przykład Core i7-2600K kosztuje około 950 zł. Potrzebna też będzie odpowiednia nowa płyta główna (socket 1155 za około 400 zł) i nowa karta graficzna. W cenie poniżej 1200 zł doskonałym wyborem jest AMD Radeon HD 6870. Aby nic nie spowalniało peceta, na pokładzie przyda się jeszcze napęd SSD (przynajmniej 64 GB, około 400 zł).
Koszty całkowite: maksymalnie 3200 zł
PC jako centrum multimedialne
Wiele starych komputerów nie grzeszy urodą, ale to nie powód, aby trzymać je z dala od salonu. Prawidłowo ulokowany i wyposażony w odpowiedni sprzęt komputer doskonale sprawdzi się w roli stacji odtwarzania dla telewizora. Sprawdźcie jednak, czy pecet ma wyjścia odpowiednie do współpracy z telewizorem. Jeśli nie, to w sklepach internetowych znajdziecie odpowiednie adaptery. Alternatywą jest wydanie 100 złotych na low-endową kartę graficzną. Jeśli macie stary komputer z Vistą, to dzięki rozlicznym wtyczkom możecie skorzystać z bardzo wydajnego Windows Media Center. Gdy mowa o XP, powinniście zainstalować program Media Portal (www.team-mediaportal.com). Program jest darmowy, wykorzystuje kodeki obcych producentów, odtwarza program telewizyjny i nagrywa materiał na dysku twardym. Jest więc uniwersalnym rozwiązaniem, które dzięki wtyczkom można dowolnie rozszerzać i dostosowywać.
Po uruchomieniu przez was aplikacji MediaPortal włączy się moduł konfiguracji, w którym podłączycie do programu wasze foldery oraz będziecie zarządzać kodekami i wtyczkami. Aby założyć folder z filmami, klikacie »Video« i aktywujecie opcję »Every movie has its own directory«, jeśli każdy film ma znajdować się w swoim własnym folderze. Teraz nawigujecie do »Video | Video folder« i wpisujecie ścieżkę do waszych klipów. Aby aplikacja ściągała odpowiednie informacje i okładki, należy kliknąć »Video Database« oraz »Update grabber scripts«. Tam trzeba wskazać bazę danych, na przykład »IMBD«. Potem klikacie na zakładce »Scan« i »Update Database…«. W podobny sposób należy skonfigurować także foldery ze zdjęciami oraz muzyką.
Oprogramowanie MediaPortal nie tylko odtwarza pliki, może także szybko zmienić nasz komputer w konsolę w stylu retro i przywrócić życie klasycznym grom. Wystarczy zainstalować wtyczkę »My emulators«, którą znajdziecie pod adresem www.team-mediaportal.com. Aby poprawnie skonfigurować rozszerzenie z grami i emulatorami, otwieracie okno konfiguracyjne MediaPortal, przechodzicie do »Wtyczki« i przy »My Emulators« klikacie opcję »Config«. W oknie pop-up wpisujecie teraz ścieżkę do emulatorów i gier. Jeśli nie macie emulatorów ani starych gier, to też żaden problem: w wielu sklepach elektronicznych piętrzą się całe kolekcje na przykład starych gier przeznaczonych na Amigę. Na takie zestawy składają się na ogół oryginalne gry razem z odpowiednim emulatorem. Mnóstwo starych gier jest także dostępnych za darmo w Sieci bez większych problemów. Wystarczy poszukać.
Notebook jako drugi… monitor
Jeśli macie gdzieś w kącie stary, nieużywany notebook, to możecie wykorzystać go jako monitor rozszerzający dla waszego desktopa. Bez sensu? Dopóki nie spróbujesz pracy na dwóch ekranach, nie oceniaj pomysłu przedwcześnie. Ponieważ notebook nie ma odpowiednich wejść, sygnał z waszego peceta trafi do urządzenia jako strumień sieciowy – w związku z tym obydwa urządzenia muszą być połączone z ruterem. Nie będzie to dobre rozwiązanie, jeżeli dodatkowy ekran zaczniecie wykorzystywać do gier, bowiem pojawią się opóźnienia. Jednak idealnie się sprawdzi, aby na dodatkowy wyświetlacz przesunąć odtwarzacz muzyczny czy też zestaw narzędzi z programu graficznego.
Z programem MaxiVista konfiguracja nie stanowi żadnego problemu. Bezpłatnie dostępna jest 14-dniowa wersja testowa tej aplikacji, a pełną wersję dostaniecie za niecałe 30 euro pod adresem www.maxivista.com. Istnieje też darmowa alternatywa o nazwie ZoneScreen. Program możecie pobrać ze strony www.zoneos.com/zonescreen.htm.
Pakiet składa się z narzędzia serwerowego Setup_PrimaryPC do desktopów i klienta SecondaryPC do starego noteboo-ka. Oba programy wymagają instalacji z uprawnieniami administratora i udostępnienia w firewallu, inaczej nie dojdzie do streamu. Po konfiguracji aktywujecie narzędzie i możecie korzystać z notebooka jako drugiego monitora. W XP analogiczne opcje znajdują się w »Panel sterowania | Wyświetlanie i wygląd | Ustawienia», a w Viście i Windows 7 w »Panel sterowania | Wyświetlanie | Dostosuj rozdzielczość«.
Ruter WLAN jako wzmacniacz sygnału radiowego
Surfowanie przez WLAN w całym domu bywa czasami irytujące – połączenie z ruterem rwie się już w następnym pokoju. Bywa też, że WLAN jest tak ociężały, że surfowanie nie sprawia żadnej przyjemności. Wtedy pomoże repeater WLAN, który wzmocni sygnał i dużo lepiej doprowadzi go do urządzeń końcowych. W ten sposób możecie prawie podwoić zasięg radiowej sieci. Zamiast kupować nowe urządzenie, wystarczy sięgnąć po wysłużony ruter i zaoszczędzić w ten sposób do kilkuset złotych.
Zanim rozpoczniecie konfigurację, zaktualizujcie firmware i sprawdźcie, czy wasz ruter obsługuje funkcję wzmacniacza, bowiem nie wszystkie to potrafią.Większość ruterów ma w opcjach funkcję repeatera – wystarczy zajrzeć do instrukcji, aby ją znaleźć. Jeśli natomiast macie ruter, który nie dopuszcza tego ustawienia, spróbujcie zamienić jego firmware za pomocą opensource’owego narzędzia DD-WRT z www.dd.wrt.com. W dziale »Router Database« znajdziecie listę wszystkich kompatybilnych urządzeń.
Zaskakujące gadżety z podzespołów
Urządzenia IT składają się z niezliczonych podzespołów, które można wykorzystać w zupełnie nowy sposób. Przedstawiamy dwa gadżety.
Kamera internetowa jako teleskop
Aby obserwować na monitorze ruchy księżyca, można kupić drogi teleskop… albo zrobić go samemu. Potrzebny jest tylko stary obiektyw, kamera internetowa i kawałek rurki – najlepiej z PVC, ale może to być także tubka po chipsach. Z boku rurki należy wywiercić mały otwór, potem odczepić kamerę od obudowy i ostrożnie usunąć soczewkę. Płytę główną kamery umieśćcie w rurce i przez otwór przeciągnijcie kabel USB. Połączcie z obiektywem rurkę z PVC i wszystko szczelnie oklejcie, ale nie za ściśle, bo z pewnością kilka razy będziecie musieli poluzować rurkę, aby ustawić płytę w optymalnej pozycji. W przeciwnym razie obraz będzie nieostry lub bardzo zniekształcony.
Wentylator stołowy
Aby poczuć chłodną świeżość w upalne dni, wcale nie musicie kupować klimatyzatora. Kilka ruchów wystarczy, aby ze starego wentylatora CPU zrobić stołowy wentylator. Oto co należy zrobić: odetnijcie koniec kabla USB i uwolnijcie czarny oraz czerwony kabel z izolacji. Te same kroki powtórzcie w przypadku wentylatora. Teraz musicie tylko połączyć ze sobą przewody i dobrze je zaizolować. Wskazówka: nie każdy wentylator będzie pracował po podłączeniu do gniazda USB komputera – tu pomoże tylko metoda prób i błędów.
Netbook jako konsola monitoringu
Przed dwoma laty netbooki były hitem sprzedaży, jako niedrogie urządzenia dodatkowe do surfowania po Sieci i obsługi poczty. Dziś stopniowo wypierają je bardziej poręczne tablety. Zamiast pozbywać się netbooka, możecie użyć go w roli energooszczędnej centrali monitoringu. Potrzebna będzie tylko prosta kamera internetowa, którą przez USB podłączycie do urządzenia, i narzędzie SupervisionCam (www.supervisioncam.com).
Po jego zainstalowaniu otworzy się okno z ustawieniami, w którym ustalicie, jak program ma się zachowywać. W pozycji »Konfiguracja 1 | Ustawienia nagrywania« określamy stosowany format obrazu, a w »Katalog docelowy« – miejsce zapisu nagrań. Miejscem zapisu z powodów bezpieczeństwa nie powinien być wewnętrzny dysk twardy notebooka, tylko inny komputer w sieci domowej. Optymalnym rozwiązaniem gwarantującym solidne zabezpieczenie jest pamięć on-line, do której macie ciągły dostęp. Teraz wybieracie »Konfiguracja obrazu | Źródło obrazu | Typ« i wskazujecie kamerę. Zróbcie potem kilka nagrań testowych, aby upewnić się, czy wszystko działa, i ustawcie urządzenie w odpowiednim miejscu.
Dysk twardy na backupy
Również zwolnione ze służby dyski można jeszcz e wykorzystać z pożytkiem – nawet mały 60-gigabajtowy dysk świetnie nadaje się na przechowalnię backupów. Zewnętrzną obudowę kupicie już za około 30–40 zł. Musicie tylko uważać, aby miała właściwe gniazdo: stare dyski były na ogół podłączane przez IDE (patrz ilustracja u dołu po lewej stronie), nowsze przez SATA.
Moc obliczeniowa dla nauki
Jeśli żadne z zaproponowanych rozwiązań nie jest dla was odpowiednie, a pomimo tego chcielibyście sensownie wykorzystać swój stary sprzęt, oddajcie starego peceta na służbę nauki i zróbcie z niego część superkomputera dla Uniwersytetu Stanforda. W tym celu pobierzcie klienta Folding@home z folding.stanford.edu/German/Main, zainstalujcie narzędzie i po prostu uruchomcie komputer. Uniwersytet wykorzysta zasoby waszego komputera w projekcie badania schorzeń.