Jest to jeden z tych niewielkich odtwarzaczy, w których producent nie przewidział możliwości zainstalowania dysku twardego. Z tego powodu głównym źródłem plików multimedialnych będzie zewnętrzny dysk twardy lub pendrive podłączony przez USB. Niestety jeden z dwóch portów zajmuje odbiornik radiowy myszy, przez co w praktyce do dyspozycji użytkownika pozostaje tylko drugi z nich. Wbudowany klient Samba umożliwia również dostęp do zasobów sieci lokalnej przewodowo dzięki interfejsowi RJ-45 (Fast Ethernet), a po dokupieniu opcjonalnego klucza na USB również bezprzewodowo w standardzie WiFi 802.11 b/g/n. Wśród złączy znajduje się wyjście HDMI 1.3a oraz cyfrowe wyjście audio (koaksjalne). Ograniczona ilość miejsca na tylnym panelu spowodowała, że zamiast standardowego wyjścia kompozytowego i pary analogowych wyjść stereo można znaleźć tam jedynie złącze typu jack, do których można podłączyć odpowiednią przejściówkę. Niestety producent nie dostarcza jej wraz z odtwarzaczem, więc użytkownik jest zmuszony dokupić ją we własnym zakresie. Niewielka waga i brak gumowych nóżek sprawiają, że urządzenie jest mało stabilne i potrafi samoczynnie się obrócić, gdy podłączy się do niego kable.
Wykorzystanie systemu Android w tego typu odtwarzaczu wydaje się ciekawym pomysłem, lecz w praktyce nie wszystko działa jak należy. Uruchamianie aplikacji trwa dość długo, a od czasu do czasu zdarzają się nieoczekiwane błędy. Po pewnym czasie bezczynności mysz wyłącza się, żeby oszczędzać baterie. Jest to zachowanie jak najbardziej pożądane, lecz problem w tym, że próby jej włączenia bardzo często nie odnoszą żadnego skutku. Urządzenie ma wbudowaną przeglądarkę internetową, która obsługuje Flash, ale działa bardzo wolno. Nie zabrakło także bezpośredniego dostępu do serwisów YouTube i Picasa. W pierwszym z nich można wybierać jakość odtwarzania plików wideo, co jest oczywiste w przeglądarkach uruchamianych na komputerze, lecz jeżeli chodzi o odtwarzacze multimedialne, spotykamy się z taką funkcjonalnością dopiero po raz drugi.
Wszystkie testowane przez nas formaty plików wideo są płynnie odtwarzane, przewijanie nie sprawia problemów, a jego maksymalna prędkość to aż 64×. Mamy jednak pewne zastrzeżenia do kolorów, które są zbyt ciemne. Inną wadę stanowi brak możliwości wyświetlenia nazwy właśnie odtwarzanego pliku. Na krótkim pasku pojawia się jedynie początek nazwy ścieżki, lecz nazwa pliku już się nie mieści. Pliki JPG wyświetlane są bardzo szybko, brakuje natomiast wsparcia formatu TIFF. Odtwarzacz obsługuje napisy do filmów w formatach SRT i TXT, lecz występują problemy z wyświetlaniem polskich znaków diakrytycznych. Z powodu braku aktywnych elementów chłodzących urządzenie jest całkowicie bezgłośne, a w dodatku bardzo energooszczędne. Pobór mocy wynosi jedynie 5,2 W, a z podłączonym dyskiem zewnętrznym 6,9 W przy wyświetlaniu menu głównego i 7,3 W podczas odtwarzania filmu HD.
Najważniejsze zalety tego odtwarzacza działającego na systemie Android 2.2 to wbudowana przeglądarka internetowa z obsługą Flash (która jednakże działa bardzo wolno) i bezpośredni dostęp do YouTube z opcją zmiany rozdzielczości odtwarzanego klipu. Jednakże korzystanie z tego urządzenia mogłoby być przyjemniejsze, gdyby poprawiono przejrzystość menu i usunięto zdarzające się od czasu do czasu opóźnienia w reagowaniu na polecenia użytkownika.
Niedawno otwarto serwis www.tvroi.pl, gdzie można znaleźć bieżące informacje, prezentacje, pliki do ściągnięcia oraz forum.
Marek Grzybowski