Druga generacja lustrzanek Sony wyposażonych w półprzezroczyste lustro imponuje wysoką rozdzielczością matryc. Model Alpha 65, nowy lider w klasie do 4000 złotych, posiada nowatorski sensor APS-C o rozdzielczości 24 megapikseli – takie parametry były dotychczas zarezerwowane dla drogich lustrzanek pełnoformatowych. Według zapowiedzi Sony, mimo zmniejszenia wymiarów matrycy jakość zdjęć ma osiągać podobny poziom.
Co dają 24 megapiksele?
Pod względem jakości obrazu Alpha 65 ustanawia nowy rekord w klasie do 4000 złotych. Aparat rejestruje zdjęcia o bardzo wysokiej rozdzielczości, osiągając maksymalnie 1704 pary linii na wysokość obrazu przy czułości ISO 400, czyli o prawie dziesięć procent więcej, niż nowe lustrzanki Canon wyposażone w matryce 18 MP. Rzeczywista rozdzielczość matrycy Sony Alpha 65 pozostaje stała do poziomu ISO 1600, a później spada, co widać zarówno w wynikach pomiarów, jak i na zdjęciach. Już na tym etapie pokusimy się o małe podsumowanie – jeszcze nigdy nie widzieliśmy na zdjęciach takiej ilości szczegółów. Trzeba jednak zauważyć, że rzeczywista rozdzielczość nie rośnie proporcjonalnie do liczby punktów matrycy. Poza tym, aby wykorzystać potencjał ostrości aparatu, trzeba używać obiektywów wyższej jakości.
Alpha 65 osiąga dobre wyniki również w zakresie poziomu szumu – przynajmniej do ISO 400. Przy wyższych poziomach czułości, podczas podglądu zdjęć w pełnym rozmiarze na monitorze dało się dostrzec zakłócenia. Przy tym szum okazuje się w rzeczywistości wyraźniejszy, niż mogłyby sugerować wyniki pomiarów. W ocenie ekspertów w tej kategorii Alpha 65 lekko ustępuje takim konkurentom jak Nikon D7000 czy Canon EOS 60D.
Pomiary laboratoryjne wykazały najlepszą wierność detali przy czułości ISO 400: 92 %. To doskonały wynik, co widać zarówno w pomiarach, jak i gołym okiem. Generalnie jakość obrazu jest akceptowalna do poziomu ISO 1600, później zauważalnie spada – podobnie jak w prawie wszystkich innych lustrzankach. Zakres dynamiki do czułości ISO 800 obejmuje ponad osiem stopni przysłony, a powyżej tej wartości wyraźnie się zmniejsza. Do wierności odwzorowania barw nie mamy żadnych zarzutów. Projektanci Sony wyposażyli model Alpha 65 w praktyczną funkcję korekcji błędów optyki, działającą szybko i wydajnie. Poza tym nie ma potrzeby stosowania obiektywów ze stabilizacją, bo odpowiedni układ znalazł się w korpusie.
Ciekawe, innowacyjne wyposażenie
Sony Alpha 65 jest wyposażony w nieruchome, półprzezroczyste lustro (technologia “Single Lens Translucent”). Przepuszcza ono większą część światła wpadającego przez obiektyw na matrycę, jednocześnie kierując jego niewielką część na znajdujący się wyżej sensor autofokusa fazowego. Wykorzystano system ustawiania ostrości znany z wcześniejszego modelu Alpha 55, składający się z 15 czujników, w tym trzech szczególnie precyzyjnych czujników krzyżowych. Korzystając z menu możemy wybrać punkt, jedno z trzech pól bądź pomiar w całym obszarze. Szybkość autofokusa (0,3 s) jest bez zarzutu. W ręcznej regulacji ostrości pomaga możliwość dwustopniowego powiększenia oraz funkcja “peaking”. Kiedy jest ona aktywna, aparat zaznacza kolorem ostre partie kadru – to bardzo przydatna opcja, znana z profesjonalnych kamer wideo.
Technologia SLT uniemożliwia stosowanie wizjera optycznego. Ocenę motywu umożliwia działający w czasie rzeczywistym ekran z tyłu aparatu lub wizjer elektroniczny, niezawodnie uruchamiający się po przyłożeniu do niego oka. Wizjer jest wykonany w technologii OLED i składa się z ok. 2,4 mln białych punktów, które dzięki filtrom barwnym świecą na czerwono, zielono lub niebiesko. Ekran OLED dobrze sprawdza się w praktyce – po pierwsze dzięki podwyższonej jasności obrazu: Sony chwali się dziesięciokrotnym zwiększeniem kontrastu w stosunku do wizjera modelu Alpha 55 wykonanego w klasycznej technologii LCD. Po drugie, dzięki 33-procentowemu kątowi widzenia i 100-procentowemu pokryciu kadru obraz jest wystarczająco duży. Po trzecie, zastosowanie elektronicznego wizjera daje nowe możliwości – poziomica, efekty kolorystyczne czy zmiany balansu bieli mogą być wyświetlane na wizjerze i kontrolowane jeszcze przed wykonaniem zdjęcia. Obraz jest wyświetlany prawie bez opóźnienia i – w przypadku niemal wszystkich motywów – bez błędów takich jak efekt moiré czy błyski.
Trzycalowy wyświetlacz ma wysoką rozdzielczość (921 000 pikseli), pokazuje doskonały obraz i daje się obracać wokół dwóch osi. Warto korzystać z niego, jeśli chcemy oszczędzać energię: w tym trybie można wykonać do 940 zdjęć, przy użyciu elektronicznego wizjera – maksymalnie 860. Oba wyniki są na bardzo dobrym poziomie. Miły dodatek stanowi zintegrowany odbiornik GPS zapisujący współrzędne geograficzne w metadanych każdego zdjęcia.
Przemyślana obsługa
Każdy, kto korzystał już z lustrzanek Sony, bez problemu poradzi sobie z obsługą nowego modelu; nowi użytkownicy przyzwyczają się do niego bardzo szybko. Menu szybkiego dostępu pozwala mieć pod ręką 14 ważnych funkcji. W razie potrzeby możemy ustawić funkcje pięciu przycisków – dla klawiszy “AEL” i “Podgląd” do wyboru jest aż 26 różnych zastosowań. Pokrętło wyboru trybu pracy na górnej ściance obudowy daje dostęp nie tylko do (pół)manualnych trybów PASM, ale też do istotnych funkcji automatycznych: “zielonego” trybu pełnej automatyki, trybu obrotowej panoramy, funkcji generowania zdjęć 3D oraz ośmiu programów tematycznych. Dalsze możliwości kryje menu – znajdziemy w nim między innymi wiele kolorowych efektów obrazu, regulację optymalizacji dynamiki czy tryb generowania zdjęć HDR złożonych z maksymalnie trzech ujęć wykonanych ze skokiem do sześciu stopni przysłony. Mniej rozbudowana jest funkcja korekcji ekspozycji – możemy zwiększyć lub zmniejszyć ją o maksymalnie trzy stopnie przysłony. Serie ekspozycji mogą składać się z maksymalnie trzech zdjęć różniących się najwyżej o 0,7 stopnia przysłony. Niektóre konkurencyjne aparaty dają tu nieco więcej możliwości konfiguracji. Niezbyt praktyczne okazuje się umieszczenie przycisku przymykającego przysłonę z boku bagnetu obiektywu.
Alpha 65 trzyma konkurentów na dystans, jeśli chodzi o szybkość zdjęć seryjnych: w trybie Sport aparat rejestruje w ciągu sekundy 10 zdjęć, w razie potrzeby korygując ostrość i parametry ekspozycji. Chcąc wykonać więcej niż 18 zdjęć w serii, musimy skorzystać z nieco wolniejszych trybów. Zapisywane w tym czasie ilości danych robią wrażenie: do 10 MB na każdy plik JPEG i okrągłe 25 MB na plik RAW. Z tego względu radzimy koniecznie korzystać z szybkich kart SDHC/XC. Dzięki temu zapisywanie serii dziesięciu zdjęć zajmie tylko 15 sekund, z wolniejszą kartą – nawet ponad minutę. Podczas zapisywania danych cały czas możemy fotografować (jeżeli tylko w buforze aparatu jest wystarczająco dużo miejsca).
Filmowanie w Full HD to przyjemność
Alpha 65 kręci filmy w rozdzielczości Full HD i zapisuje je w formacie AVCHD 2.0 z szybkością 50 lub 25 pełnych klatek albo 50 półobrazów na sekundę. Alternatywnie możemy wybrać zapis w formacie MP4, jednak wówczas rozdzielczość jest ograniczona do 1440 x 1080 pikseli. Autofokus również podczas nagrywania ustawia ostrość szybko i precyzyjnie. Dźwięk stereo może być rejestrowany przez mikrofon wbudowany w aparat bądź przez mikrofon zewnętrzny podłączany przez gniazdo 3,5 mm. Przegrzania matrycy, występującego w modelach Alpha 33 i 55, nie zaobserwowaliśmy nawet po nagraniu 29 minut filmu – to maksymalna długość jednego klipu. Jak widać, działania inżynierów Sony przyniosły efekty.
Podsumowanie
Ewolucja poszła w dobrym kierunku – pierwsze miejsce w rankingu zdobyte. Alpha 65 oferuje funkcje na niemal każdą okazję, błyskawicznie rejestruje serie zdjęć i kręci świetne filmy Full HD. Elektroniczny wizjer sprawdza się doskonale, jakość obrazu zachwyca niezwykłą ostrością i umiarkowanym poziomem szumu. Co prawda przy zwiększaniu ostrości ingerencje procesora obrazu stają się coraz bardziej widoczne, ale takiej wierności detali nie zapewnia żadna inna lustrzanka w tej klasie cenowej.
Alternatywa
Jeżeli możemy zrezygnować z licznych smaczków technologicznych Sony Alpha 65, a szukamy po prostu dobrej, klasycznej lustrzanki, sięgnijmy po Nikona D7000. Jest on wyposażony w wizjer optyczny i 16-megapikselową matrycę, a w teście wypadł również bardzo dobrze. Korpus Nikon D7000 bez obiektywu kosztuje ok. 3550 zł (ZOBACZ PORÓWNANIE).
Sony Alpha 65
Najwyższej klasy aparat z licznymi funkcjami zwiększającymi wygodę, dużym wizjerem OLED, bardzo wysoką jakością obrazu i błyskawicznie szybkim trybem zdjęć seryjnych.
PLUSY:
Jakość obrazu i ogromna rozdzielczość
Jasny i duży wizjer
Odbiornik GPS i możliwość nagrywania filmów Full HD
Szybki tryb zdjęć seryjnych
Szum widoczny od ISO 400
MINUSY:
Brak!