Pod względem formy postawiono na prostotę. Matowa, zaokrąglona obudowa prezentuje się bardzo estetycznie. Umieszczona z przodu jedna dioda informuje o stanie pracy zmieniając kolor lub pulsując. Tył wygląda równie oszczędnie – obok wejścia zasilania znajdziemy gigabitowy port LAN, przycisk reset i złącze Kensington Lock do przypięcia linki zabezpieczającej przed kradzieżą. Zarówno górna jak i tylna część posiada otwory służące odprowadzaniu ciepłego powietrza. Urządzenie pozbawione jest wentylatora, dzięki czemu pracuje niemal bezgłośnie. Jego zaletą jest także niski pobór energii.
Prócz podstawowych funkcji takich jak serwer FTP i SAMBA WD nie ma wiele do zaoferowania. Wyposażono go w serwer multimediów zgodny z DLNA i iTunes. W komplecie znajdziemy też oprogramowanie do backupu danych. O ile w urządzeniu dla domu można wybaczyć brak serwera WWW czy drukarek, to brak klienta pobierania zdaje się być poważnym niedociągnięciem. Rezydujące w pasku zadań narzędzie WD Quick VIew informuje użytkownika o znalezionych w sieci magazynach danych oraz ich stanie pracy. Program WD Smart Ware odpowiada za uproszczenie i automatyzację tworzenia kopii bezpieczeństwa plików. Automatyzacja w tym przypadku poszła na tyle daleko, że użytkownik nie może sam określić, które pliki i foldery mają zostać skopiowane. W tym celu pozostaje skorzystać z oprogramowania wbudowanego w system operacyjny.
Tyle zaletą co wadą jest prosty interfejs webowy urządzenia. Z jednej strony wszystko jest ułożone i pogrupowane w intuicyjny sposób, z drugiej zaś użytkownik ma ograniczone pole manewru jeśli chodzi o możliwości personalizacji ustawień. Dla przykładu konfiguracja serwera FTP sprowadza się do opcji włącz-wyłącz.
Zaletą My Book Live są prędkości przesyłania danych, pod tym względem może konkurować z o wiele wyżej uplasowanymi produktami. Trochę ponad 34 i niecałe 49 MB/s odpowiednio dla przesyłania danych do i z NAS przez SMB to bardzo przyzwoite wyniki. Gorzej jest jeśli chodzi o FTP, w tym przypadku udało nam się uzyskać około 28 i 15 MB/s. Jak wcześniej wspomniałem, brak wentylatora sprawia, że sprzęt jest bardzo cichy. W trybie oszczędzania energii głośność pracy nie przekracza 20 dB, podczas dostępu do danych wynik nie przekroczył 25 dB. Jeśli do tego dodamy, że zużycie energii podczas pracy oscyluje w granicach raptem 10 W a urządzenie kosztuje nieco ponad 600 zł to otrzymujemy ciekawe rozwiązanie dla mniej wymagających użytkowników.