Otóż w 2010 roku na blogu prowadzonym przez radnego pewnego miasta, pojawił się obraźliwy komentarz, szkalujący byłego burmistrza tegoż miasta, który startował w wyborach samorządowych. Jak twierdzi poszkodowany, to właśnie przez ten komentarz najprawdopodobniej wybory przegrał, dlatego pozwał administratora tego bloga za naruszenie dóbr osobistych. Sąd w Tarnowie do tego pozwu się przychylił i uznał, że pozwany A.J. prawnie odpowiada za treści zamieszczone na należącej do niego witrynie/blogu.
Według Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, pozwany bezzwłocznie usunął obraźliwy komentarz i uniemożliwił dodawanie przez anonimowych użytkowników innych obraźliwych postów. Wyrok sądu może więc budzić wątpliwości, chociaż pozew został uwzględniony tylko częściowo – sąd nakazał A.J. zapłatę 1 tysiąca złotych zadośćuczynienia, publikację przeprosin w lokalnej prasie i zwrot kosztów procesowych. Powód żądał 10 tysięcy złotych.
Właściciel bloga zapowiedział już apelację.