Skąd takie fatalne wyniki? Można by długo wymieniać. Tablet PlayBook okazał się klapą, będąc krytykowanym za brak tak elementarnych rzeczy, jak natywny klient pocztowy. Opóźnia się też aktualizacja jego systemu operacyjnego, co oznacza, że niedoróbki nie zostaną usunięte co najmniej do lutego, czyli w rok po premierze urządzenia. Co więcej, wiemy już, że nowy OS nie będzie zawierał BlackBerry Messengera.
RIM też miało pecha jeśli chodzi o nagłówki gazet. Jak się okazało, zamieszki w Londynie były organizowane i koordynowane za pomocą BlackBerry Messengera. W zeszłym miesiącu usługi BlackBerry w wyniku awarii przestały działać aż na cztery dni. Tuż przed premierą iPhone’a 4S.
RIM zapowiada zmiany. Z dumą zaprezentowało system operacyjny BBX, ten jednak pojawi się dopiero za kilka miesięcy. Do tego czasu będzie musiało sprzedawać smartfony, które przestały się podobać użytkownikom. Dwa lata temu BlackBerry OS kontrolował 46 procent amerykańskiego rynku, obecnie jego udział to jakieś 9 procent.
Przejęcie firmy, przez innego właściciela, przy tak niskiej jej wartości, jest wielce prawdopodobne. Lub bankructwo.