Jako pierwszy spośród dwójki wielkich, najbardziej renomowanych producentów lustrzanek, Nikon zdecydował się dołączyć do obozu wytwórców aparatów systemowych. Nowy system “1” nie ma jednak stanowić konkurencji dla innych linii produktowych tej samej marki. Idea jest taka, że lustrzanki powinny odpowiadać potrzebom szerokiej grupy użytkowników, od ambitnych amatorów, do profesjonalnych fotografów, za to bezlusterkowce systemu “1” są adresowane do mniejszego kręgu odbiorców – przesiadających się z aparatów kompaktowych, liczących na wysoką jakość zdjęć przy zachowaniu licznych automatycznych trybów pracy.
Pomocne i przydatne tryby automatyczne
Nowy system obecnie obejmuje dwa modele. Wariant V1 jest lepiej wyposażony, ale też droższy – za mniejsze pieniądze można nabyć model J1. Obsługa V1 w pierwszej chwili silnie przypomina obsługę aparatu kompaktowego. Na pokrętle trybu pracy znajdziemy jedynie cztery tryby automatyczne. Chodzi o to, aby maksymalnie uprościć robienie zdjęć.
Obok całkowicie zautomatyzowanego trybu z samoczynnym doborem programu tematycznego, dostępny jest też przydatny tryb “Inteligentne wybieranie zdjęcia”. Wówczas 1 V1 fotografuje w trybie ciągłym, kiedy przycisk wyzwalacza jest wciśnięty do połowy. Gdy wciśniemy przycisk do końca, aparat zapisuje na karcie SDHC 20 zdjęć, a następnie wybiera spośród nich pięć najlepszych. Oceniane są przy tym takie czynniki jak wybór kadru czy ostrość. Opisana funkcja dobrze sprawdza się w praktyce.
Trzeci tryb pozwala na filmowanie. Nikon 1 V1 kręci klipy w rozdzielczości Full HD i zapisuje je w kontenerze Quicktime MOV, co ułatwia ich późniejszą obróbkę. Na wypadek, gdyby wbudowany mikrofon okazał się niewystarczający, mamy możliwość podłączenia mikrofonu zewnętrznego. Czwarty tryb “Ruchome zdjęcie” łączy zdjęcie i film. Aparat rejestruje wówczas, oprócz właściwego zdjęcia, krótką sekwencję filmową. Podczas oglądania jest ona odtwarzana poklatkowo i opatrzona podkładem muzycznym.
Nic ciekawego dla ambitniejszych fotografów
Wysokiej jakości obudowa modelu 1 V1 z pewnością przyciągnie uwagę nie tylko początkujących, ale też doświadczonych fotografów. Poza tym, trzycalowy wyświetlacz, elektroniczny wizjer o dużej rozdzielczości i stopka do podłączania dodatkowych akcesoriów robią dobre wrażenie. W praktyce jednak Nikon utrudnia życie ambitniejszym użytkownikom: manualnych ustawień ekspozycji i ostrości trzeba mozolnie szukać w menu. Widać tu wyraźnie, jak bardzo projektantom Nikona zależy na odróżnieniu nowego systemu od znanych lustrzanek. Kolejną wadę stanowi fakt, że V1, w przeciwieństwie do tańszego odpowiednika J1, nie posiada wbudowanej lampy błyskowej. Możemy ewentualnie podłączyć flesz przez stopkę, ale najpierw trzeba dokupić go za około 670 złotych (model SB-N5).
Błyskawiczne zdjęcia seryjne
Nikon 1 V1 dysponuje dwoma rodzajami przysłony. Przy użyciu przysłony mechanicznej aparat w trybie seryjnym rejestruje w ciągu jednej sekundy dziesięć zdjęć w najwyższej rozdzielczości. Autofokus działa wówczas w trybie ciągłym. Jeżeli to dla nas za mało, możemy wybrać przysłonę elektroniczną. Wyniki testu pokazują, że pozwala ona rejestrować obraz z prędkością aż 60,2 zdjęć w formacie JPEG na sekundę – jednak bez ciągłej korekcji ostrości i tylko przez 30 sekund. Ustawienie ostrości i zapisanie zdjęcia zajmuje 0,29 s, dzięki czemu Nikon 1 V1 dobrze radzi sobie w spontanicznych sytuacjach. Niestety w słabym świetle zrobienie zdjęcia trwa dwukrotnie dłużej.
Akumulator “EN-EL15” jest już wykorzystywany w topowej lustrzance D7000. W modelu V1 pozwala on zarejestrować od 310 do 650 zdjęć w trybie live view – w tej klasie aparatów to doskonały wynik.
Mała matryca za mocno szumi.
Dobór matrycy podkreśla różnicę między bezlusterkowcami Nikona a lustrzankami tego producenta. O ile w aparatach D3100 i D5100 wykorzystywany jest większy sensor w formacie APS-C, użytkownicy systemu “1” muszą zadowolić się mniejszą matrycą w nowym formacie CX.
Nowy sensor o wymiarach 13,2 x 8,8 mm jest mniejszy nie tylko od matryc APS-C, ale również od tych wykorzystywanych w systemie Micro 4/3 Olympusa i Panasonica. Tak niewielkie wymiary matrycy każą obawiać się słabszej jakości zdjęć. Rzut oka na zdjęcia testowe niestety nie potwierdza tych obaw, przynajmniej jeśli chodzi o zakres dynamiki i wierność oddania barw. W laboratorium V1 wykazał się zakresem dynamiki obejmującym od ośmiu do dziewięciu stopni przysłony (ISO min. – 3200) – podobnie jak konkurencyjne aparaty systemu Micro 4/3.
Zmierzona rozdzielczość 1210 par linii na wysokość obrazu jest przyzwoita, jak na 10-megapikselową matrycę, jednak obraz na monitorze rozczarowuje szumem (VN1) widocznym w całym zakresie czułości. Wydruki aż do ISO 1600 wyglądają dobrze (VN3). Wierność detali w mało kontrastowych partiach obrazu, niezależnie od czułości, pozostaje poniżej 70 %. Widać to nawet na zdjęciach wykonanych w jasnym świetle dnia.
Podsumowanie
Dobrze wykonany Nikon 1 V1 jest bardzo szybki i wyposażony w akumulator o dużej żywotności oraz świetne tryby automatyczne. Jakość zdjęć rejestrowanych przez bardzo mała matrycę pozostaje jednak poniżej oczekiwań – zmierzony poziom szumu i wierność detali pozostają w tyle nie tylko za klasycznymi lustrzankami, ale też za konkurencyjnymi aparatami systemowymi. Z tego względu bezlusterkowce z serii Nikon 1 nie sprawdzą się w roli drugiego aparatu dla osoby przyzwyczajonej do lustrzanki. Z kolei dotychczasowi użytkownicy kompaktów bez trudu znajdą aparaty systemowe o lepszych osiągach za mniejsze pieniądze. Konieczność zainwestowania dodatkowych 670 złotych w lampę błyskową do V1 bardzo denerwuje.
Alternatywa
Łatwe w obsłudze aparaty systemowe nie muszą kosztować aż tyle pieniędzy. Model Sony Nex-5N z obiektywem zmiennoogniskowym można kupić już za 2400 złotych. Pod względem jakości zdjęć NEX-5N zdecydowanie wyprzedza Nikona. (ZOBACZ PORÓWNANIE).
Nikon 1 V1
Pierwszy aparat systemowy firmy Nikon ma wiele trybów automatycznych i działa bardzo szybko, ale jakość obrazu zasługuje tylko na ocenę dostateczną.
PLUSY:
Przydatne tryby automatyczne
Dobry wizjer
Szybki autofokus i zdjęcia seryjneMINUSY:
Niska wierność detali
Wysoki poziom szumu
Lampa błyskowa tylko jako dodatkowo płatne akcesorium