Najbardziej zaskakujące odpowiedzi przyniosło pytanie o posiadane dokumenty i karty zbliżeniowe. Zaledwie 18,2 proc. badanych zadeklarowało ich posiadanie. Najrzadziej (2,8 proc.) wskazywali przy tym na paszporty biometryczne, których od 2006 r. do połowy października br. wydano ponad 6 milionów. Oznacza to, że olbrzymia większość ich użytkowników nawet nie wie, jakiego rodzaju dokumentem się posługuje. Najwięcej ankietowanych wskazywało na karty płatnicze – 13,5 proc. Znacznie mniej na karty miejskie (5,7 proc.) i karty kredytowe (3,5 proc.). Ponad połowa badanych twierdzi, że nigdy o nich nie słyszała.
Im mniej użytkownik wie o dokumentach i kartach z których korzysta, tym bardziej narażony jest na ataki. Przede wszystkim dlatego, że nawet nie pomyśli o tym, iż mógłby się w jakikolwiek sposób chronić. Niestety, instytucje wydające “zbliżeniówki” nie mają w zwyczaju instruować ich posiadaczy, jak powinni się z nimi obchodzić — mówi Piotr Nawrocki, twórca zabezpieczeń ID Block.
TNS Pentor zapytał też o niebezpieczeństwo kradzieży danych z kart zbliżeniowych. Tylko niecałe 8 proc. ankietowanych uważa, że są one bezpieczniejsze od tradycyjnych. Natomiast prawie 40 proc. uznało, że “zbliżeniówki” są słabiej zabezpieczone przed atakiem.
Co ciekawe, możliwości przestępców wyprzedzają świadomość ich potencjalnych ofiar. Osoby korzystające z kart i dokumentów zbliżeniowych wciąż jako największe ryzyko wskazują “nakładki” na bankomaty (64,3 proc.) i nieuczciwych pracowników placówek handlowych (45,1 proc.). Natomiast o zdalnych urządzeniach, służących do sczytywania danych z nośników znajdujących się w portfelach czy damskich torebkach, nigdy nie słyszała ponad połowa badanych. Z takiego zagrożenia sprawę zdaje sobie zaledwie 41,2 proc. ankietowanych.
TNS Pentor zapytał też o powody, dla których Polacy zdecydowali się na korzystanie z technologii RFID. Drugą najczęściej podawaną przyczyna był… brak wyboru. Obecnie nie tylko paszporty dostępne są jedynie w tej postaci. Coraz częściej dzieje się tak z kartami miejskimi pełniącymi m. in. funkcję biletów miesięcznych oraz z kartami płatniczymi. Kolejne banki wymieniają swoim klientom karty kredytowe i debetowe wyłącznie na zbliżeniowe.
Ciekawe wyniki przynosi też analizy próby. Okazuje się, że to mężczyźni (60,8 proc.) są częściej niż kobiety (39,2) proc. przekonani o bezpieczeństwie kart zbliżeniowych. Z drugiej strony, wśród osób świadomych istnienia zdalnych urządzeń umożliwiających kradzież danych, większość stanowią właśnie panowie.
Analizując raport, trudno oprzeć się wrażeniu, że odpowiedzi świadczą tak naprawdę o bardzo niewielkiej wiedzy, także wśród osób świadomych zagrożeń. Dlatego podstawowym zadaniem instytucji i podmiotów gospodarczych działających na tym rynku powinno być informowanie o wszystkich aspektach technologii RFID. Zarówno o korzyściach, jak i ryzyku wynikającym z jej stosowania — podkreśla Piotr Nawrocki.
Badanie przeprowadzone przez TNS Pentor wskazuje także, że w najgorszej sytuacji są ludzie starsi. Zaledwie 13 proc. osób powyżej 60. roku życia zadeklarowało, że słyszały o dokumentach zbliżeniowych. Stanowiły one przy tym niemal połowę ankietowanych, którzy nie potrafili ocenić, które rodzaje kart są bardziej narażone na niebezpieczeństwo. Spośród wszystkich grup wiekowych, to właśnie seniorzy najczęściej odpowiadali “nie wiem” na pytanie o poszczególne metody kradzieży danych.