Według przedstawicieli stowarzyszenia Business Software Alliance, Microsoft i LOG Systems, korzystanie ze wspomnianych kanałów dystrybucji software’u jest nie tylko nielegalne, ale także potencjalnie niebezpieczne dla użytkowników.
Znacząca część użytkowników komputerów błędnie uważa, że typowo nielegalne ścieżki nabywania oprogramowania lub oferty z “drugiej ręki” są w rzeczywistości legalne. Nie wyobrażam sobie, żeby poważny producent oprogramowania wykorzystywał takie kanały dystrybucji, jak sieci P2P, stragany na ulicy czy aukcje internetowe. Znane nam badania IDC wykazują, że pozyskiwanie oprogramowania z takich właśnie, nieautoryzowanych źródeł jest obarczone dużym ryzykiem. Przedsiębiorcy mogą spodziewać się zainfekowania swoich komputerów przez niepożądane, złośliwe kody. Oprogramowanie takie jest często obciążone groźnymi dodatkami, jak trojany i inne niebezpieczne aplikacje, które służą do pozyskiwania danych osobowych, tajemnic firmowych, wykradania numerów kont bankowych i in. W ten sposób przestępcy dodatkowo zarabiają na swoim procederze — mówi Krzysztof Janiszewski, specjalista firmy Microsoft do spraw ochrony własności intelektualnej.
Najnowsze dane LOG Systems, producenta oprogramowania do audytu infrastruktury IT potwierdzają, że polskie firmy w znaczącym stopniu naruszają prawo – czasami przez niewiedzę lub bałagan – w kwestii legalności oprogramowania. Z dotychczas przeprowadzonych przez LOG Systems audytów wynika, że niemal co dziesiąty program zainstalowany w polskiej firmie w ogóle nie ma wymaganej licencji (dane pochodzą z odpowiedzialnych firm, które same zdecydowały się na audyt oprogramowania, dlatego część ekspertów szacuje skalę piractwa w polskich firmach nawet na około 40%). Niewykorzystane, między innymi niezaktualizowane licencje stanowią średnio aż 58% wszystkich posiadanych dokumentów tego typu.
W większych przedsiębiorstwach znajduje się średnio około 3 tysięcy licencji, z czego aż 1,7 tysiąca ma nieuregulowany status prawny. Ponadto w przeciętnej firmie na komputerach znajduje się średnio 16 tysięcy plików audio oraz 2,8 tysięcy plików wideo. Wiele z nich to utwory prywatne, które nie mają nic wspólnego ze służbowymi obowiązkami. Taka sytuacja oznacza dla firm groźbę kar i utratę reputacji w przypadku kontroli antypirackiej. Odpowiednie oprogramowanie audytorskie może pomóc w zapanowaniu nad problemem licencji — mówi Grzegorz Filarowski, Prezes Zarządu LOG Systems.
Jednym z popularnych kanałów dystrybucji nielegalnego oprogramowania są polskie aukcje internetowe. O dużej skali tego zjawiska świadczą dane Microsoft, którego programy – zwłaszcza system operacyjny Windows 7 Ultimate, Windows XP oraz pakiet biurowy Office 2010 Professional – są profesjonalnie podrabiane, a następnie oferowane, jako rzekomo legalne wersje pudełkowe. Kosztują zwykle od 20 do 70% ceny rynkowej, co tłumaczy ich popularność. W okresie od połowy sierpnia do połowy października br. producent doprowadził do usunięcia z portali aukcyjnych około 1 300 nielegalnych kopii Windows 7 o wartości rynkowej 1,5 mln zł, około 6 400 kopii Windows XP (3,2 mln zł), jak również prawie 1500 kopii pakietu Office (2 mln zł).
Ponad 90% sprzedawców tego typu podróbek pochodzi z Polski, a pozostali z takich krajów, jak: Szwecja, Anglia i Stany Zjednoczone. Przedstawiciele Microsoftu przestrzegają, że również w takich profesjonalnych kopiach można znaleźć “zaszyte” groźne wirusy i aplikacje służące do kradzieży danych z komputerów użytkownika.