– Taka jest przyjęta przez nich strategia. Serwisy gwarancyjne często nie chcą przyjmować drukarki, w której użyto materiałów innej firmy, tłumacząc przy tym, że to one były bezpośrednim powodem usterki –opowiada Anna Goleniowska, specjalista ds. serwisu produktu w Black Point. W ten sposób producent pozbywa się problemu i odpowiedzialności za własny produkt.
– To prowadzi do kuriozalnych przypadków, które wymagają czasem wyjątkowo bujnej wyobraźni. Bo jak inaczej mówić o sytuacji, w której do serwisu przychodzi osoba z drukarką zalaną kawą i słyszy, że przyczyną awarii jest… alternatywny atrament. Na nieszczęście dla użytkownika rozmowa w serwisie często zaczyna się od pytania o producenta tonera, czy atramentu i na nim się kończy – mówi Anna Goleniowska.
Z perspektywy przepisów i regulacji jest to niezgodne z prawem. Kartridż innego producenta nie narusza umowy gwarancyjnej sprzętu. Tak stanowią zalecenia Unii Europejskiej oraz polskie prawo (np. Dyrektywa Unijna nr 93/13 CCE z 5.04.1993 r.) – Przepisy są skonstruowane w prosty i klarowny sposób. Producenci nie mogą wprowadzać zapisów do gwarancji, które mówiłyby o tym, że używanie alternatywnych materiałów do druku powoduje jej utratę – wyjaśnia Goleniowska.
Jak się okazuje wybrani producenci alternatywy oferują nie tylko opłacalne i jakościowe materiały eksploatacyjne, lecz także serwis, gwarancje i obsługę klienta na wysokim poziomie.