Rok 2011: wielkie sukcesy, wielkie porażki i wielkie niewiadome

To był fantastyczny rok z punktu widzenia newsmana. Rzadko był taki dzień, w którym nie było o czym pisać. Wielkie premiery i wielkie rozczarowania – dawno nie było tak ciekawie. Poniżej prezentuję najważniejsze z nich, które zrobiły na mnie szczególne wrażenie. Podsumowania noworoczne na dodatek są o tyle fajne, że na owe wydarzenia można spojrzeć po czasie bardziej refleksyjnie, bez emocji. Co więc było, moim zdaniem, tak ważnego?
Rok 2011: wielkie sukcesy, wielkie porażki i wielkie niewiadome

Śmierć Steve’a Jobsa

Steve Jobs

Steve Jobs

Niektórzy go kochają, inni go nienawidzą, ale praktycznie każdy odnosił się do człowieka z szacunkiem, doceniając wielkość jego dokonań. I tak, zgodzę się z tym, że Steve Jobs wywołał równie wiele złego, co dobrego. Wojna patentowa, którą Apple rozpętało wspólnie z Microsoftem jest dla rynku co najmniej szkodliwa. Zgodzę się też z opinią, że firma Jobsa doskonale wiedziała, jak robić z ludzi głupków i naciągać ich na drogie, niepotrzebne im produkty.

Bądźmy jednak sprawiedliwi. To iPod pokazał, jak robić odtwarzacz muzyczny, by przyjemnie się z niego korzystało. To iTunes pokazał, jak zrobić porządny sklep z muzyką, filmami i mobilnymi aplikacjami. To właśnie Macbooki wywarły presję na to, by komputery były nie tylko szybkie, ale też łatwe w obsłudze, bezproblemowe. iPhone pokazał, że można obsługiwać smartfona bez konieczności skupiania wszystkich swoich szarych komórek nad tym, jak wysłać głupiego SMS-a. A tablety? Przed iPadem były tylko sprzętem dla specjalistów pracujących w terenie. Pozwy patentowe, owszem, są szkodliwe i niepotrzebne, ale Android, a nawet Symbian wiele elementów z iPhone’a wyraźnie ściągnęło. Nie dziwię się: bez zmiany podejścia do interfejsu, co pokazały MeeGo, QNX czy Windows Phone 7 ciężko zrobić coś lepiej, niż Apple.

Premiera Google+

Google+

Google+

Z kimkolwiek bym nie rozmawiał, każdy wieścił rychły upadek Facebooka. Każdy twierdził, że ludziom ten portal się znudzi, tak jak znudził się MySpace. Facebook jednak uparcie nie chce umrzeć. Co więcej, rozwija się i zyskuje nowych użytkowników. Aż tu nagle pojawiło się Google. Firma, która już eksperymentowała z portalami społecznościowymi, i właściwie jedyne, co jej się udało w tej materii, to kupno YouTube’a. Buzz i spółka były kompletnymi porażkami. Tego samego spodziewałem się po Google+. A tu niespodzianka! Gigant z Moutain View stworzył potężnego konkurenta, wspaniałą platformę komunikacyjną, która bez wstydu może rywalizować z największymi. I robi to z powodzeniem. Premiera może i była napompowaną bańką (miliony kont rejestrowanych “z ciekawości”, które szybko potem stawały się martwe), ale G+ powoli zaczyna nabierać rozpędu. Życzę mu jak najlepiej.

Wielkie zakupy Microsoftu

Nokia Lumia

Nokia Lumia

Gigant z Redmond desperacko próbuje nadrobić zaległości, jakich sobie narobił na rynku smartfonów i rozwiązań internetowych. Można odnieść wręcz wrażenie, że rzuca w ludźmi dolarami na ślepo, byle zdobyć choć minimum zainteresowania. Niestety (a może na szczęście?) póki co mu to nie idzie. Windows Phone, system który uważam za najlepszy w tym momencie dla mnie na rynku, wzbudza znikome zainteresowanie konsumentów. Nawet Samsung bada ma więcej rynku. Mobilnym okienkom… a właściwie kafelkom miała pomóc Wielka Umowa z Nokią, warta pierdyliard dolarów. Microsoft wyłożył kupę kasy na to, by wszystkie nowe smartfony Nokii napędzane były systemem Windows Phone. Faktycznie, pomogło. Nokia Lumia wzbudza bardzo duże zainteresowanie. Jednak czy to przełoży się na sprzedaż? Wciąż czekamy na pierwsze oficjalne wyniki. Niewykluczone, że gigant z Redmond utopił nie tylko siebie, ale i Nokię. Liczę jednak na to, że tak nie będzie. Kafelkom mocno kibicuję, a Lumia jest po prostu śliczna.

Drugim wielkim zakupem był Skype. To największy zakup w historii Microsoftu. Gigant chce zintegrować Skype’a ze wszystkimi swoimi flagowymi produktami. Skype dostępny będzie na Xboksie, w Windows Phone’ie czy Windows 8. Wersje na OSX, Linuksa i iOS-a będą dalej rozwijane. Microsoft ma szansę stać się jednym z głównych graczy na rynku telekomunikacyjnym. To był bardzo dobry ruch.

HP i wielkie rozczarowanie

HP TouchPad

HP TouchPad

Miało być tak pięknie. Tablet TouchPad miał rozpocząć nową erę dla rynku konsumenckiego. System WebOS miał być obecny na tabletach, smartfonach, laptopach, desktopach. Miały być aplikacje, które działają na każdym możliwym sprzęcie (również bez WebOS-a, z uwagi na postawienie na języki webowe). Tymczasem TouchPad okazał się taką klapą, że HP aż przez moment rozważało całkowite wycofanie się z rynku komputerów osobistych. Rok 2012 z pewnością będzie lepszy dla HP. Bo gorszy być już chyba nie może.

Upadek Research in Motion

BlackBerry to były wspaniałe telefony. Nie chcę, by odeszły.

BlackBerry to były wspaniałe telefony. Nie chcę, by odeszły.

Skoro już o porażkach mowa, nie da się nie wspomnieć o twórcach Blackberry. Firma ta uparcie i konsekwentnie traci swoją pozycję na rynku smartfonów, a tablet PlayBook okazał się wielką porażką. Szkoda, bo system QNX mi się diabelnie podoba… tym niemniej rozumiem, czemu tablet Blackberry bez klienta pocztowego mógł stać się porażką;-) Co więcej, RIM nieprędko ma szanse odbić się od mielizny, na którą wkroczyło. Smartfony z systemem BlackBerry OS 10 mają pojawić się dopiero pod koniec roku.

Amazon pokazał pierwszego iPad-killera.

Amazon Kindle Fire

Amazon Kindle Fire

Nie piękny Galaxy Tab. Nie honeycombowy Xoom. Nawet nie wyjątkowo praktyczny Transformer. To właśnie tani, prosty, w niektórych miejscach wręcz archaiczny Kindle Fire podbił serca klientów. Pokazał też innym po co komu tablet. Osoby, które chcą szpanować, i tak kupią iPada. Reszta domaga się praktycznego zastosowania. A Amazon, dzięki dodaniu do Kindle’a wszystkich swoich usług, popyt ten zaspokoił. Kindle Fire jest tani. Jego wartością jednak są dołączone usługi, w tym wielka księgarnia Kindle. Szkoda, że to wszystko w Polsce jeszcze nie działa. Niewykluczone, że wtedy sprawiłbym sobie taki na Gwiazdkę.

Anonimowe cyberataki i upadek PlayStation Network

Anoni i LulzSec - anonimowi bohaterowie Internetu

Anoni i LulzSec – anonimowi bohaterowie Internetu

Hakerzy chyba nigdy nie dali popalić tak korporacjom, jak w tym roku. W kwietniu nieznani sprawcy unieruchomili sieć PlayStation Network na kilka tygodni, kradnąc uprzednio dane dziesiątków milionów graczy. Samo to wystarczy jako news roku, a to był dopiero początek. Anonimowi, a potem ich szczególny odłam znany jako LulzSec, szerzyli spustoszenie w Sieci. Interpol? Visa? Nowojorskie policyjne centrum zarządzania kryzysowego? Te i wiele innych miejsc zostało zdemolowanych przez “hacktywistów”, walczących “w słusznej sprawie” z tymi przebrzydłymi, skorumpowanymi politykami i biznesmenami. Z oceną słuszności takich działań się wstrzymam, ale, raz jeszcze: nie było nigdy takiej serii cyberataków, jak w ubiegłym roku.

Apple prezentuje porządny smartfon, publiczność ziewa

Apple iPhone 4S

Apple iPhone 4S

iPhone 4S jest znakomitym telefonem. Dopracowanym w każdym szczególe. Nie każdemu może się podobać (w tym i mi), kwestia gustu. Ale nie można mu odmówić tego, że to najlepszy iPhone, jaki pokazał się do tej pory. Jest z nim tylko jeden mały problem: Apple przyzwyczaiło nas do kolejnych rewolucji. iPhone 4S to iPhone 4 na sterydach. Nic nowego. Jeszcze lepszy, ale stary iPhone. Sprzedał się w rekordowej ilości egzemplarzy, ale ja, a także wielu innych komentatorów branży, poczuliśmy się bardzo rozczarowani. Z niemalejącym zainteresowaniem czekam jednak na iPhone’a 5.

Największa rewolucja w Windows od czasu edycji 95

Microsoft Windows 8

Microsoft Windows 8

Microsoft zaprezentował bardzo wczesną wersję systemu Windows 8. Na tyle wczesną, że nazwana ona została “Developer Preview”. Pobrać ją mógł i może każdy zainteresowany, za darmo. I tak jak jeszcze pod maską, jak i na zewnątrz, wiele się zmieni, tak już teraz widać rewolucję. Windows raz jeszcze chce wywrócić rynek do góry nogami. Microsoft nauczył nas, że wiersz poleceń to nie wszystko, że można operować na oknach i ikonach. Teraz chce nas nauczyć kafelków (połączenia ikony i widżetu) oraz pełnoekranowych aplikacji, które mogą współdzielić ekran. Nowy Windows to wielka szansa dla Microsoftu. Być może odniesie spektakularną klęskę, ale podobnie jak Windows Phone, to coś nowego i świeżego. Jestem cholernie ciekaw wersji beta, z pewnością zakupię wersję finalną. Podoba mi się ta odwaga.

Nowy Chip.pl

Zdziwieni? To najważniejsze wydarzenia dla mnie, z mojej perspektywy. A Chip.pl został napisany praktycznie od nowa. Pojawiły się zupełnie nowe funkcje na portalu, zupełnie nowy design. Przeglądając portal możemy teraz zawęzić zagadnienia, odfiltrować te zbędne, zarówno za pomocą tagów, jak i serwisów tematycznych. Witryna też jest czytelniejsza i, w mojej ocenie, przyjaźniejsza dla was. Zdajemy sobie sprawę z wielu niedoróbek. Ale dzięki waszym uwagom i krytyce, nasze stado wyszkolonych małp ma co robić i zapewniam was: wiemy, że nie jesteśmy idealni… ale do tego dążymy.