Premier zapewnił też, że wszystkie możliwe dokumenty dotyczące ACTA zostaną odtajnione i ujawnione. Dodał, że strona polska domagała się większej jawności w tej sprawie od samego początku. Oświadczył też, że Polska swojego podpisu nie wycofa, przynajmniej nie pod naciskiem jednej wybranej grupy społecznej.
Transmisja z debaty niestety nie działała za dobrze. Minister Boni stwierdził, że to wina hakerów, którzy próbują ją zakłócić i zaapelował o zaprzestanie tego typu działań.
Podczas rozmowy premier przeprosił, za niewystarczające konsultacje społeczne. Jak twierdzi, dołożył wszelkich starań, ale jak sam przyznał, “nie wyszło”. Zastrzegł jednak, że protestów przy podjęciu uchwały o podpisaniu ACTA nie było. Dopiero na fali afery SOPA i PIPA wypłynęło również i ACTA.
Przedstawiciel ZAIKS-u bronił podczas debaty porozumienia ACTA. Przestrzegał, że wolność nie może oznaczać naruszenia prawa własności. Ripostowała jedna z artystek, stwierdzając, że ZAIKS tak broni interesów artystów, że odmówił ochrony jej twórczości jako “zbyt mało znaczącej”. Przeciwnicy ACTA argumentowali też, że nie ma nic złego w dzieleniu się muzyką czy filmami wśród znajomych. –
Jeśli Donald usłyszy jakąś piosenkę, zachwyci się nią i będzie się chciał tym zachwytem podzielić, przyniesie do pracy, puści Bogdanowi i Michałowi – to czy Bogdan i Michał to złodzieje, a Donald jest piratem? — pytali.
Padało też wiele innych pytań, na które nie usłyszeliśmy konkretnej odpowiedzi premiera i ministra. Programiści pytali o jakiekolwiek korzyści dla Polski w związku z podpisaniem ACTA. Z kolei przedstawiciel fundacji zajmującej się ochroną dzieci przed negatywnymi skutkami Internetu wyraził obawę, że podpisanie ACTA zabetonuje możliwość reformowania polskiego prawa tak, by dopasować je do nowoczesnych, technicznych standardów.
Na razie nie wiadomo czy i kiedy odbędzie się kolejna debata.