Po pierwsze Google to wyszukiwarka internetowa, której głównym celem jest dostarczenie internautom jak najbardziej trafnych, a tym samym wartościowych wyników. Właściciele witryn walczą o jak najwyższe pozycje w wynikach wyszukiwania (tzw. Page Rank) i próbują wprowadzać w błąd algorytm Google’a. Jednym z takich sposobów są programy partnerskie, które pozwalają na wymianę linków. Działa to na zasadzie wymiany: ja zamieszczę Twoje linki na swojej stronie, Ty moje na własnej witrynie. Tym sposobem pozyskuje się ruch internetowy i zwiększa szansę na lepszą pozycję w organicznych, czyli naturalnych wynikach wyszukiwania. Wg polityki wyszukiwarki to jest właśnie zachowanie zwiększające szanse na nałożenie filtra na stronę.
Od czarnego października po czarny styczeń 2012
Systemy Wymiany Linków dzielą się na rotacyjne i stałe. Te pierwsze oznaczają, że dany link pozycjonerski jest widoczny tylko przez jakiś czas na danej stronie www (np. e-Weblink). Linki stałe są zaś widoczne cały czas na witrynie (np. Statlink). Systemy rotacyjne przestały w dużym stopniu pomagać w podniesieniu pozycji na daną frazę wpisywaną w wyszukiwarkę już pod koniec 2010 roku. W słynny,,czarny październik” algorytm wyszukiwarki,,nauczył się” wykrywać takie linki. Właśnie wtedy wiele witryn szybko straciło swoje wysokie miejsca w wynikach wyszukiwania. Obecnie najprawdopodobniej Google zajął się systemami linków stałych, ale nie wiemy jeszcze, czy to właśnie główny powód,,czarnego stycznia”.
Algorytm Google’a ma duży problem z wykrywaniem serwisów na których znajdują się stałe linki poozycjonerskie. Polityka wyszukiwarki mówi jasno: jeśli zależy Tobie na reputacji Twojej strony internetowej powinieneś trzymać się z daleka od systemów wymiany linków
– mówi Mateusz Ostachowski z agencji Kompan.pl
zajmującej się marketingiem w internecie.
To pewne ostrzeżenie dla właścicieli stron www nie było przez wielu respektowane. Nie wiemy jeszcze, czy właśnie dlatego zniknęło wiele witryn z wyników wyszukiwania, ale to bardzo prawdopodobne
– dodaje Dyrektor Sprzedaży Kompan.pl.
Google: nie kombinuj
Według wytycznych Google’a pozycjonowanie stron powinno odbywać się w sposób naturalny. Oznacza to, że wszystkie działania, jakie są prowadzone na serwisie internetowym, powinny być zgodne z zasadami Google. Linki pochodzące z SWL-i należą do grupy linków bardzo słabej jakości, małej tematyczności. Są zdobywane w sposób nienaturalny i bardzo szybko. Dlatego Google wciąż zmierza do poprawy rankingu. Algorytm punktuje serwisy o bardzo dobrej jakości, zawierające unikalną i ciekawą treść użyteczną dla internautów oraz posiadające wartościowe linki przychodzące. Karze natomiast te serwisy, które w sposób nieuczciwy chcą polepszyć pozycję w rankingu, a w efekcie końcowym znaleźć się na wysokich miejscach w wynikach wyszukiwania słów kluczowych.
Fotka, Skąpiec, Ceneo, CDA – założono filtr?
Najprawdopodobniej filtr został nałożony przez moderatorów Google’a ręcznie i sytuacja jest bardzo niejednoznaczna. Z wyników zostały wycięte porównywarki cen, portale społecznościowe, serwisy wideo i sklepy internetowe – nie wygląda to na zmiany w samym algorytmie, a raczej celowe indywidualne działanie moderatorów.
Audyt wykasowanych stron
W obecnej sytuacji za-filtrowane serwisy powinny natychmiast skorzystać z Google Adwords, czyli reklamy wyszukiwarki Google. To jedyna możliwość aby były nadal widoczne w wyszukiwarce Google. Oczywiście to nie rozwiąże problemu, ale jest pewnym wyjściem tymczasowym
– mówi Mateusz Ostachowski z Kompan.pl
Kolejny krok jaki należałoby podjąć to kompleksowy i specjalistyczny audyt serwisów oraz audyt linków przychodzących do danej domeny. To powinno wskazać na główne błędy popełnione poprzez pozycjonowanie serwisów — dodaje Mateusz Ostachowski.
Póki co nie wiele wiemy o powodach tak dużej interwencji Google w polski internet. Strony, na które został założony filtr to duże i cenione witryny mające duży wpływ na to jak wygląda polska sieć. Sytuacja jest rozwojowa. Jedno jest pewne: Google znów pokazało, że należy się z nią liczyć i dbać o reputację własnych stron.