O tym, że ruch Google o nałożeniu tymczasowego filtra dotknął największe polskie porównywarki cen, kilka dużych sklepów internetowych i innych serwisów, wiedzą już wszyscy. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, w jakim stopniu decyzja ta wpłynęła na interesariuszy porównywarek cen – właścicieli tysięcy sklepów internetowych oraz ich klientów. Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie należałoby przede wszystkim wyjaśnić podstawową rzecz: jak działają i komu tak naprawdę potrzebne są internetowe porównywarki cen?
Porównywarki cen to serwisy będące pośrednikami na linii e-klient – sklep internetowy – mówi Fabian Adaszewski, PR Manager Grupy Nokaut SA, właściciela porównywarki Nokaut.pl. –
Dzięki nim klient ma możliwość porównania nie tylko ceny, ale i innych parametrów oferty sklepu internetowego i podjęcia najlepszej decyzji zakupowej w jednym miejscu
– dodaje.
W istocie, na rynku handlu elektronicznego, na którym działa kilkanaście tysięcy sklepów internetowych, szybkie znalezienie najlepszej oferty bez skorzystania z serwisu jakim jest porównywarka, jest po prostu niemożliwe. Bez porównywarki proces ten przebiegałby bardzo problematycznie. Klient musiałby najpierw wyszukać sklepy branżowe, sprawdzić dostępność interesującego go towaru w każdym z nich, na końcu porównać oferty i dokonać zakupu.
Dzięki porównywarkom takim jak Nokaut.pl czy Ceneo.pl, może to zrobić szybko i w jednym miejscu, korzystając z szerokiej oferty kilku tysięcy sklepów internetowych. Bez porównywarek klienci nie znajdą tak łatwo tego, czego chcą.
Co więcej, porównywarki dają możliwość pokazania szerokiemu gronu klientów ofert każdego, nawet najmniejszego e-sklepu, a tych są przecież tysiące –
mówi Adaszewski.
Filtr nałożony na porównywarki ma bezpośrednie przełożenie na działalność sklepów internetowych, do których klienci w dużej części trafiali z porównywarek. Szczególnie małe sklepy, nie mające siły przebicia w Google, odczuwają skutki decyzji wyszukiwarki. Z punktu widzenia wielu sklepów lepiej, by w wynikach Google widoczna była porównywarka, niż kilka największych sklepów, dzięki czemu można liczyć na większą dywersyfikację rynku, a nie oligopol największych graczy.
Najnowsze badania OBOP pokazują, że w ciągu ostatnich 6 miesięcy z porównywarek korzystało 37% internautów, czyli ponad dwa razy więcej niż z serwisów zakupów grupowych. Porównywarki cen stały się nieodzownym elementem polskiego “ekomercyjnego” ekosystemu.
Stanowisko właścicieli porównywarek jest jasne: Decyzja Google dotknęła trzy podmioty handlu internetowego w Polsce – klientów, sprzedawców oraz porównywarki. Wszystkim pozostaje teraz cierpliwie czekać na ruch najpopularniejszej wyszukiwarki o zdjęciu tymczasowo nałożonych filtrów.