Afera szpiegowska w Gruzji? Wykryto elektronicznego szpiega!

Analitycy zagrożeń komputerowych firmy Eset oznaczyli przechwycone zagrożenie jako Win32/Georbot i sklasyfikowali je jako koń trojański, który może być kontrolowany przez cyberprzestępcę zdalnie. Zagrożenie potrafi przechwytywać informacje przechowywane na dyskach twardych komputerów, a także posiada zdolność tworzenia tzw. sieci zombie, czyli grup zainfekowanych komputerów, które wykonują polecenia cyberprzestępców. Win32/Georbot wykrada i przesyła dowolne pliki z komputerów swoich ofiar do zdalnego serwera cyberprzestępcy, a także umożliwia szpiegowanie internautów z wykorzystaniem kamer internetowych i mikrofonów, podłączonych do komputerów swoich ofiar.
Afera szpiegowska w Gruzji? Wykryto elektronicznego szpiega!

Dokładna analiza wykazała, że zagrożenie zaprojektowano w taki sposób, aby wyszukiwało i wykradało m.in. dokumenty zawierające zwroty: minister, tajne, FBI, CIA, pułkownik, Rosja, USA oraz Europa.

Win32/Georbot pozwala również przeszukać dysk zainfekowanej maszyny w celu lokalizacji dokumentów tekstowych, zawierających takie zwroty w języku angielskim, jak minister, tajne, FBI, CIA, KGB, kapitan, pułkownik, porucznik, telefon, kontakt, Rosja, USA, Europa czy Gruzja. Zagrożenie może przesłać takie dokumenty wprost do cyberprzestępcy.

Od 2011 roku zagrożenie jest monitorowane przez Agencję Wymiany Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości Gruzji oraz przez międzynarodową organizację CERT. Obie te instytucje ściśle współpracują w sprawie wspomnianego zagrożenia z ekspertami firmy Eset.

Wszystkie rozkazy z instrukcjami działania dla Win32/Georbot cyberprzestępca wydaje i aktywuje ręcznie, indywidualnie dla każdej zainfekowanej maszyny, a nie automatycznie, jak ma to miejsce w wypadku tradycyjnych zagrożeń. Win32/Georbot komunikuje się ze zdalnym serwerem cyberprzestępcy po protokole HTTP, za pośrednictwem którego przesyłane są komendy działania. Z takiego serwera Win32/Georbot pobiera również swoje nowe wersje – według informacji zgromadzonych przez ekspertów firmy Eset dotychczas zagrożenie aktualizowało się nawet co kilka dni, głównie w celu lepszego maskowania swojej obecności przed programami antywirusowymi.

Ciekawą funkcjonalnością Win32/Georbot jest umiejętność działania w wypadku niemożności skontaktowania się ze zdalnym serwerem cyberprzestępcy, z którego przesyłane są do zagrożenia instrukcje działania. W wypadku zaistnienia takiej sytuacji Win32/Georbot łączy się z jedną z rządowych, gruzińskich domen, skąd otrzymuje adres IP nowego zdalnego serwera, z którym następnie nawiązuje połączenie. Nie oznacza to jednak, że zagrożenie ma coś wspólnego z gruzińskim rządem – często zdarza się, że cyberprzestępcy przechwytują i korzystają z infrastruktury firm lub instytucji bez ich wiedzy i zgody.

Według ekspertów z firmy Eset, analizujących Win32/Georbot, współczesna działalność cyberprzestępcza profesjonalizuje się, czego dowodem mogą być chociażby wyspecjalizowane zagrożenia, takie jak Stuxnet czy Duqu. Również Win32/Georbot, mimo prostej architektury, posiada kilka unikatowych funkcjonalności, dzięki którym potrafi skutecznie wykradać wrażliwe informacje z zainfekowanych maszyn. Fakt pobierania przez zagrożenie swoich aktualizacji z gruzińskich serwisów internetowych może sugerować, że głównym celem Win32/Georbot są Gruzini.

Jednak z uwagi na fakt, iż Win32/Georbot atakował początkowo komputery użytkowników w dwóch strefach czasowych, nie wykluczone, że jego celem mogli być również mieszkańcy Rosji czy Iraku. Według hipotezy analityków firmy Eset – Win32/Georbot został stworzony przez grupę cyberprzestępców w celu kradzieży wrażliwych informacji i późniejszej ich odsprzedaży innym organizacjom.

Więcej:ESETluki