Troje dwudziestolatków chciało zwiedzić wyspę
North Stradbroke, oddaloną o około 15 kilometrów od miejsca ich pobytu. Wynajęli więc samochód oraz nawigację GPS. Pech chciał, że najkrótsza droga na wyspę prowadzi przez… zatokę. Dla nawigacji to jednak nie problem, poprowadziła Japończyków najkrótszą trasą – przecież urządzenie nie wie, czy jedziemy samochodem, czy na przykład lecimy balonem. Nieszczęśliwie woda przed trzema studentami z Japonii się nie rozstąpiła.
Wniosek? Jeśli twój samochód nie umie pływać, nie ufaj nawigacji, która prowadzi cię przez zbyt dużą “kałużę”.