– Zdarzenie to najprawdopodobniej oznacza koniec gry dla grupy znanej jako LulzSec. Należy z pewnością oczekiwać, że organy ścigania zebrały wszystkie dowody, które w ich opinii są niezbędne do prowadzenia skutecznego postępowania przeciwko hakerom i do doprowadzenia do ich ujęcia. Sabu z pewnością nie był jedynym przywódcą grupy, ale niewątpliwie najważniejszym – mówi Rik Ferguson, Dyrektor ds. komunikacji i badań nad bezpieczeństwem w firmie Trend Micro.
Ekspert porównuje też metody działania grup LulzSec i Anonymous:
– Warto pamiętać, że LulzSec i Anonymous nigdy nie były jednym i tym samym. Anonimowi są zupełnie inną organizacją, niż LulzSec i inne ściśle powiązane ze sobą grupy. Każdy może działać w imieniu Anonymousa i aktywność tej grupy nie wymaga rozgłosu poszczególnych hakerów lub ujawniania informacji osobowych. Sam fakt, że Sabu stał się “gwiazdą” ilustruje różnicę pomiędzy LulzSec i Anonimowymi – mówi Rik Ferguson.
Policja postawiła zarzuty pięciu osobom z grupy LulzSec – dwóm Brytyjczykom, dwóm Irlandczykom i jednemu Amerykaninowi, przy czym aresztowała już trzy z nich.
Rik Ferguson komentuje sprawę ujęcia hakerów z grupy LulzSec na prowadzonym przez siebie blogu.