Konstrukcja obudowy XPS-a 13 jest solidna i zapewnia odporność nawet na intensywny nacisk na pokrywę jak i na samą klawiaturę. Nic nie trzeszczy i nic się nie ugina jak w przypadku tańszych konstrukcji (np. Samsung 530U3B). Niestety w tym wszystkim nieco razi sztywność zawiasów ekranu, które są bardziej toporne w działaniu niż idealnie “pracujące” zawiasy MacBooka. Jednakże największą zaletą konstrukcji Della XPS 13 jest jego bardziej kompaktowa od konkurentów obudowa, która pomimo zastosowania ekranu 13,3-calowego, gabarytami jest zbliżona do mniejszych modeli 11,6-calowych. Osiągnięto to między innymi poprzez zastosowanie bardzo wąskiej ramki wokół ekranu. Sam ekran nie jest niestety najwyższej jakości. Podobnie jak u innych konkurentów MacBooka Air zastosowano tu standardową matrycę TN o rozdzielczości zaledwie 1366×768 pikseli. W porównaniu z ekranem produktu Apple’a, który ma rozdzielczość 1440×900 widać wyraźny spadek jakości obrazu np. podczas przeglądania zdjęć.
Wydajność zintegrowanego układu graficznego jest wystarczająca do większości standardowych zastosowań.
Testowany model wyposażono w popularny w ultrabookach procesor typu ULV – Intel Core i5-2467M taktowany zegarem 1,6 GHz. Taka jednostka najczęściej pracowała w testowanych wcześniej “tańszych” modelach ultrabooków. Natomiast konkurencyjny Apple MacBook Air 13″ MC966PLA i Asus Zenbook UX31E-RY009V dysponowały nieco szybszym (1,7 GHz) procesorem Intel Core i5-2557M. Z procesorem zintegrowany jest układ graficzny Intel HD Graphics 3000, który z powodzeniem daje rade wszelkim typowym zadaniom do jakich przewidziano komputery tego typu – czyli praca biurowa, typowe aplikacje użytkowe, odtwarzacze multimediów oraz wszelka komunikacja i przeglądanie Internetu. Możemy się nawet pokusić o granie w mniej wymagające gry 3D, lecz o nowych tytułach i ustawianiu wysokich detali obrazu możemy zapomnieć. Ultrabook Della podobnie jak MacBook Air ma złącze mini DisplayPort dla zewnętrznego monitora. Szkoda, że producent nie zdecydował się na bardziej popularne HDMI, a w zestawie nie ma także stosownej przejściówki. Sporą wadą prezentowanego modelu jest też dostępność jedynie dwóch złączy USB. Na szczęście jedno z nich to nie przestarzałe już USB 2.0 lecz nowoczesne i szybkie USB 3.0. Mimo to mała liczba złączy USB doskwiera. Tym bardziej, że w ultrabooku Della zrezygnowano z czytnika kart SD więc użytkownicy tego popularnego nośnika zmuszeni będą wyposażyć się w czytnik oczywiście ze złączem USB.
Wewnątrz obudowy Della, podobnie jak w innych ultrabookach jest bardzo ciasno, miejsce zostało wykorzystane do granic możliwości. Znaczną jego cześć wypełnia płaska bateria. Pamięć RAM o pojemności 4 GB jest wlutowana w płytę główną. W ultrabooku Della zastosowano szybki dysk SSD (Samsung 830) w postaci płytki ze złączem mSATA. Wyróżnia się on bardzo wysoką wydajnością, zmierzona prędkość odczytu wyniosła aż 327 MB/s, dla porównania w Apple MacBook Air 13″ było to “tylko” 144 MB/s. Warto podkreślić iż w przeciwieństwie do wielu innych ultrabooków zastosowano tu napęd z interfejsem SATA 6 Gb/s.
Ogólna wydajność testowanego Della XPS 13 (L321X) jest wysoka jak na ultra mobilny komputer i porównywalna z konkurentami. W teście PCMark Vantage komputer uzyskał wynik 10504 punkty. W teście graficznym 3DMark06 zintegrowana z procesorem grafika osiągnęła 4065 punktów, co jest przeciętnym wynikiem dla komputerów ze zintegrowanym układem graficznym Intela najnowszej generacji.
Wbudowana bateria, zajmująca prawie dwie trzecie wnętrza obudowy ma pojemność 6350 mAh. W czasie testów komputer pracował na własnym zasilaniu przez ponad dziewięć godzin w trybie oszczędnym (MobileMark2007 Reader). Jest to bardzo dobry wynik wśród ultrabooków, które w naszym rankingu średnio pracują na baterii od 6 do 7 godzin. Konkurencyjny MacBook Air (MC966PL/A) rozładował się o dwie godziny szybciej, ale trzeba pamiętać że użyty podczas testów Windows 7 nie jest jego naturalnym środowiskiem pracy.
Podsumowując nowy ultrabook Della to bezpośredni konkurent MacBooka Air, który cenowo plasuje się pomiędzy pierwowzorem z logo nadgryzionego jabłka a jego “klonem” od Asusa (ZOBACZ PORÓWNANIE). Wykorzystanie przez producenta wysokiej jakości materiałów zapewnia nie tylko wytrzymałość i solidność, ale także wysoki komfort użytkowania. Wady takie jak jedynie dwa złącza USB, niska rozdzielczość matrycy, głośna praca pod dużym obciążeniem czy touchpad wciąż pracujący gorzej niż u Apple’a nie przesłaniają faktu, że jest do konstrukcja udana. Przydałoby się jedynie kilka poprawek. W obecnym wydaniu można go śmiał polecić osobom nie planującym wyciskać ze swojego ultrabooka maksimum wydajności i nie zajmującym się na co dzień fotografią cyfrową. Pozostali jeśli tylko dadzą się uwieść ascetycznemu wyglądowi pierwszego ultrabooka marki Dell powinni być zadowoleni. Niestety w przeciwieństwie do wielu innych ultrabooków model Della do najtańszych nie należy i to może ostatecznie zdecydować o jego popularności na naszym rynku.
Karol Kulas