Cała akcja została przeprowadzona wspólnie z firmą Symantec. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że wspomniane aplikacje były kierowane głównie na rynek Japoński i jest niewielka szansa, że trafiły na wasze smartfony. Reszta wiadomości jest już nieco gorsza. Liczba pobranych programów to przedział między 70 a 300 tys. użytkowników .
W teorii wszystko wyglądało dobrze. Instalowaliśmy program, a aplikacja pobierała z Sieci dane konieczne do działania lub pliki wideo. Jednak w tym samym czasie nasze kontakty wędrowały na bliżej nieokreślone serwery. Jakie? Informacje kontaktowe, nazwiska, numery telefonów, adresy e-mail itp. Z racji, że średnio w telefonie znajduje się 50-75 kontaktów oznacza, że 2 mln nazwisk poszło w świat. Dlatego, jeżeli w krótce zostaniecie zalani spamem – nie bądźcie zdziwieni.