Zanim zajrzymy pod maskę, przyjrzyjmy się smartfonowi od zewnątrz. Mamy przed sobą jakieś urządzenie XXL. Dobrze wykonane, tylny panel zrobiony z poliwęglanu wygląda bardzo elegancko, ale jest trochę śliski. Linia X bardzo przypomina szczupły model One S, ale przycisk aparatu jest niestety umieszczony w większym zagłębieniu. Wejście na kartę SIM, które otwiera się za pomocą dołączonego sztyftu, uważamy za lepsze w porównaniu z One S. Akumulator i pamięć są w serii One wbudowane na stałe i nie daje się ich rozszerzać ani wymieniać. One X oferuje jednak dużą, wewnętrzną pamięć o pojemności 32 GB, z której do użytku zostaje około 27 GB. Poza tym udostępnione jest dwuletnie konto w Dropbox-Cloud o pojemności 25 GB. Dropbox-App jest jak zwykle funkcją wbudowaną w system, dzięki której można bezpośrednio przesłać swoje zdjęcia.
Kto jest najpiękniejszy na świecie?
Zdjęcia: przy świetle dziennym zdjęcia robione za pomocą One X są bardziej niż zadowalające. Ostrość i kolory 8-megapikselowego aparatu są dobre. Również zdjęcia robione przy sztucznym świetle są teraz ostrzejsze, kolory wierniej oddane i dlatego lepsze niż we wcześniejszych telefonach HTC. Wciąż trzeba przymykać oko na lekki czerwony odcień, chociaż nie przeszkadza on za bardzo. Odradzamy robienie zdjęć w całkowitej ciemności. Nasze zdjęcia testowe pokazują, że lampa błyskowa jest słaba a na samym zdjęciu czasem pojawia się na krawędziach czerwień. Kamera 1080p jest za to najwyższej klasy.
Wyświetlacz ma przekątną 4,7 cala, ale nie jest to AMOLED, a tak zwany Super LCD 2. W praktyce oznacza to trochę mniej jaskrawe kolory i słabszy kontrast niż w One S. Rozdzielczość wyświetlacza wynosi 1280×720 pikseli (HD ready), a jasność w świetle otoczenia 454 Cd/m2. Tylko wyświetlacze LG Nova są wyraźnie lepsze. Jeśli chodzi o możliwości połączeń One X oferuje funkcjonalność komunikacji bliskiego zasięgu z wykorzystaniem protokołu NFC. Nie ma natywnego złącza HDMI, ale jest wejście micro USB z obsługą standardu MHL. Za pomocą odpowiedniej przejściówki, która kosztuje około 80 zł, można podłączyć X-a także do telewizora.
Android 4 + Sense
Android 4 w połączeniu z Sense wygląda jak Android 2.3. Ta wersja systemu nie wygląda tak fajnie jak z interfejsem ICS, ale nie jest też zła. Jest to jedyny mankament interfejsu użytkownika telefonów HTC. Smartfonem steruje się używając trzech przycisków umieszczonych w dolnej części ekranu, a ostatnio używane aplikacje wyglądają jak trzeba. Za ich pomocą obsługa przebiega najszybciej. Menu otwiera się, mając otwartą aplikację, naciśnięciem przycisku On, który zazwyczaj znajduje się w górnej krawędzi ekranu. Po dłuższym naciśnięciu ekranu startowego na bardzo dobrze wyglądającym pasku widgetów pokazują się wszystkie aplikacje z opisami i można je wtedy przypiąć do ekranów startowych. Podsumowując, Android 4 w połączeniu z interfejsem Sense to doskonały, mobilny system operacyjny oferujący niezliczone opcje, czasami ukryte przez twórców trochę głębiej.
Quadcore: nowy Nonplusultra?
Nowy procesor Tegra 3 z architekturą 4+1 obiecuje jedno: cztery rdzenie ARM Cortex A9, taktowane z częstotliwością 1,5 GHz, mają za zadanie zapewnić wielką moc obliczeniową oraz graficzną. Piąty rdzeń – taktowany z częstotliwością 500 MHz “Battery Saver Core”, ma za zadanie zmniejszyć ogólne obciążenie i odciążyć akumulator. Ostatecznie ten mały rdzeń pracuje podczas wszystkich standardowych operacji. Kiedy zadania są bardziej wymagające, platforma Tegra 3 aktywuje jeden, dwa albo wszystkie cztery “zwykłe” rdzenie. “Battery Saver Core” zostaje wtedy wyłączony. Zasadniczo funkcjonuje to wszystko bez zarzutu, ale nie zawsze. Mamy dwa urządzenia testowe: jedno, na którym zainstalowano dużo aplikacji i gier, które zacina się podczas przełączania z trybu spoczynku do trybu normalnego i drugie, na którym zainstalowanych jest mniej aplikacji, gdzie te problemy nie występują.
Szybki, ale nie jak błyskawica
Obiektywna ocena wyników benchmarków jest trudna, bo nie jest jasne, na ile są one zasługą czterech rdzeni. Otwieranie aplikacji przebiega bardzo szybko, ale tylko przy otwieraniu kontaktów jest szybciej niż w One S. Podczas gdy w WLAN prędkość jest wysoka, to w sieci mobilnej One X potrzebuje dość dużo czasu – 5,5 sekundy – na całkowite załadowanie naszej testowej strony, która waży 600 KB.
HTC One X wydaje się nie całkiem przystosowany do gier dostępnych w strefie Tegra (specjalnym sklepie Nvidii). W bezpłatną grę Flipper po prostu nie dało się grać. Polecone nam przez Nvidię i HTC gry Riptide GP i Shadowgun THD tylko częściowo przekonały nas do siebie. Riptide to gra typu zjazd na nartach (Jetski Racer) z przyzwoitymi efektami wody, ale bardzo ubogim otoczeniem. Procesor ma tutaj raczej niewiele do roboty. Strzelanka Shadowgun (Third Person Shooter) zrobiła na nas wrażenie fajnymi teksturami i plastycznymi eksplozjami. Jednak jeśli na ekranie znajduje się trzech przeciwników, One X zaczyna się zacinać. Zauważyliśmy też, że podczas grania, dotykowy ekran mocno się nagrzewa i nie jest wtedy przyjemnie trzymać na nim cały czas kciuk. Nasze podsumowanie Quadcore: nie jest to żadna rewolucja w zakresie podstawowych zadań, a “Battery Saver Core” powoduje czasem nawet nieduże, ale zauważalne opóźnienia.
Energooszczędność?
Czy 4+1 jest faktycznie rozwiązaniem energooszczędnym? Nie można na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Faktem jest, akumulator o mocy 1800 mAh wytrzymuje dłużej niż akumulator One S o mocy 1650 mAh, ale wyświetlacz tego ostatniego jest mniejszy, zużywa więc mniej prądu. Prądu wystarcza na 5,5 godziny pracy w Sieci na pełnej jasności wyświetlacza. W teście rozmowy osiąga on wynik 6 godzin. Czas ładowania baterii wynosi trzy godziny. Przeprowadziliśmy też dodatkowy pomiar pod kątem wytrzymałości podczas grania, ale wypadł on słabo: One X padł już po niecałej godzinie grania w grę 3D. Nasza porada: zmniejszcie podczas grania jasność wyświetlacza.
Fajna akustyka
Jeszcze kilka słów o podstawowych funkcjach. Jakość rozmowy jest najwyższa. Rozmówca brzmi zarówno po stronie telefonu jak i sieci stałej bardzo naturalnie i przyjemnie, a w trakcie testu nie było słychać żadnych przeszkadzających szumów. Tylko głośnik zawodzi, bo głosy brzmią jakby z oddalenia, trzeszczą, są ciche i czasem niezrozumiałe, dlatego nasza ocena to “kiepski”.
Podsumowanie: mało brakowało do szczytu
One X jest bez wątpienia fajnym smartfonem. Obraz na wyświetlaczu HD wygląda ładnie, przeglądarka działa szybko, aparat robi ostre zdjęcia. Poza tym urzekła nas bardzo dobra akustyka. Czas pracy na baterii mógłby być dłuższy, ale to ogólny problem wszystkich telefonów z dużymi wyświetlaczami. Na dzień dzisiejszy Quadcore oceniamy raczej jako funkcjonalność podnoszącą prestiż urządzenia niż praktyczną wartość dla użytkownika. Poza tym rozczarowało nas to, że tylko nieliczne z oferowanych przez Nvidię gier Tegra płynnie na nim chodzą. Dopóki to się nie zmieni, niemal 2700 zł to za dużo za ten telefon.
Alternatywa
Jeśli dla kogoś 4,7 cala, cztery rdzenie i 2700 zł to za dużo, istnieje doskonała alternatywa. Jest nią numer jeden naszego rankingu – HTC One S. Ma on wyświetlacz Super AMOLED o przekątnej 4,3 cala, doskonały dwurdzeniowy procesor najnowszej generacji, a kosztuje obecnie w sklepach internetowych 2300 zł – to znacznie mniej niż One X. Telefon ten działa też trochę płynniej, a jego metalowa obudowa wygląda bardziej elegancko.
HTC One X
Pierwszy czterordzeniowy smartfon z jasnym wyświetlaczem HD, porządnym aparatem i dobrą akustyką. Cztery rdzenie nie wnoszą w praktyce jednak znaczącej poprawy, musi więc zadowolić się drugim miejscem w rankingu, zaraz za telefonem wyposażonym w dwa rdzenie.
PLUSY:
Duży i bardzo jasny wyświetlacz HD
Zdjęcia robione aparatem są ostre, a ich kolory wiernie odwzorowane
Bardzo dobra akustyka
Pierwszy na świecie telefon z czterema rdzeniami, którego wydajność jest dobra, ale…MINUSY:
…nie wystarcza do grania w wymagające gry
Akumulator szybko wyczerpuje się na pełnym obciążeniu
Kiepski głośnik