Remedium na problem miała być Nokia. To wspaniały ruch ze strony Microsoftu i nieco kontrowersyjny dla Nokii. Przywiązanie do marki Nokia jest, według moich prywatnych obserwacji, bardzo duże. Więc stali, lojalni klienci, mieli automatycznie kupić nową generację smartfonów z Finlandii nie z uwagi na Windows Phone, a właśnie nadruk “Nokia”. Plan był niezły. Ale coś zawiodło.
Europejscy operatorzy komórkowi są z linii Lumia niezadowoleni. Uważają, że te telefony są za drogie a także nie wnoszą nic nowego na rynek. Cena jest ponoć szczególnym problemem, który odstrasza klientów. Czyżby Lumia nie zasługiwała na cenę sugerującą “ekskluzywność”?
Część z przepytywanych operatorów wini zainstalowany system operacyjny. –
Nikt nie wchodzi do sklepu i nie pyta o Windows Phone. Gdyby Lumia miała Androida zamiast Windows, byłoby ją łatwiej sprzedawać — twierdzi jeden z dyrektorów sieci, która ma w ofercie Lumię 710 i Lumię 800 (niestety, Reuters.com nie podaje nazwisk).
To bardzo duży problem dla Microsoftu i Nokii. Bez entuzjazmu i wsparcia operatorów komórkowych są na przegranej pozycji, chociażby stawali na głowie. Zastanowić się warto jednak nad czymś innym: czy Windows Phone serio jest aż taki kiepski?
Stali Czytelnicy Siećpospolitej zapewne wiedzą, że mi Metro szczególnie przypadło do gustu. Uważam, że piękno tego systemu, wygoda, stabilność i płynność działania nie tylko równoważą, ale i przewyższają jego braki. A Lumia 900 mi się “marzy”. Czy to ja mam dziwne podejście? Wydaje mi się, że nie. Jasne, wielu z was w komentarzach wytknie wady i “wady” Windows Phone’a, które go w waszych oczach dyskwalifikują. Ale spróbujcie wcielić się w Kowalskiego i Panią Zosię, która nie czyta Chipa i nie jest “power-userem”. Jedyną niedogodność, jaką spotykają Kowalscy z telefonami z systemem Microsoftu, według moich prywatnych obserwacji, to Zune. Nauczyli się, że jak podpinają telefon do komputera, to działa on jak pendrive. Część z nich nawet nie ma pojęcia o istnieniu tego programu, i zakładają, że fotek i muzyki wgrywać się nie da. To jednak właściwie tyle.
Dlatego też, tym razem, zamiast się mądrzyć, pytanie do was: dlaczego Lumia się (ponoć) w Europie nie sprzedaje? Jest Nokią, jest ładna, ma fajny aparat, ma piękny design interfejsu, darmową nawigację offline, obsługuje wyśmienicie Facebooka i Twittera, świetny ekran… co jest nie tak?
Tylko, bardzo was proszę, użyjcie nieco wyobraźni, zapomnijcie o swoim “wyedukowaniu”, potrzebach rootowania, grzebania, desktopowego multitaskingu i tak dalej. Wcielcie się w panią Zosię i pana Kowalskiego i zastanówcie się, czemu Lumia nie znika z półek sklepowych. Sam mam kilka teorii, ale nie chcę nic sugerować. Komentarze są do waszej dyspozycji.