Myślę, że walka rozegra się pomiędzy tymi podmiotami, które obecnie funkcjonują w Polsce. Nie widzę, ani nie słyszę chęci wkroczenia na nasz rynek jakiegoś nowego podmiotu. Natomiast, jeśli ktoś taki się znajdzie, to zawsze jest możliwe. Warunki przetargu, aukcji będą na to pozwalały — zapewnia prezes UKE.
Najważniejszym kryterium w tegorocznym przetargu na 1800 MHz będą deklaracje inwestycyjne operatorów. I właśnie z tym nowy podmiot może mieć największy problem.
Tu chodzi o pieniądze. Nowy podmiot zawsze może wygrać i dostać takie częstotliwości, ale pod warunkiem, że jest w stanie zbudować sieci i w nich funkcjonować — podkreśla Magdalena Gaj.
Prezes UKE zapowiedziała, że przetarg na pasmo 1800 zostanie ogłoszony w lipcu, a zwycięzca zostanie wyłoniony do listopada. Potencjalny nowy gracz ma więc bardzo mało czasu na wejście na polski rynek.